Zaraz po odejściu Ziuty, zaczęłam biegać i mówić, iż to mi pomaga w radzeniu sobie z żałobą. Wydawało mi się, iż ruch uwalnia emocje, iż dzięki temu mogę ten trudny moment przetrwać. Dziś zastanawiam się, czy nie chodziło jednak o to, iż bieganie pozwoliło mi uciec od żałoby.