Dieta wegetariańska stale zyskuje zwolenników. w tej chwili w wielu sklepach możemy bez problemu znaleźć różne produkty roślinne, które mają zastąpić tradycyjne potrawy mięsne. Chyba większość z nas spotkała się choć raz z kotletami sojowymi lub wegetariańskimi kiełbaskami. W przyszłości może się to jednak zmienić, przynajmniej jeżeli chodzi o nazwy na etykietach. Parlament Europejski (PE) miał zająć się tą sprawą 7 października 2025 roku.
REKLAMA
Zobacz wideo Szadkowska: Wegetarian przybywa w Polsce i na świecie Wybierz serwis
Nazewnictwo roślinnych zamienników produktów zwierzęcych kontra UE. Te określenia mogą zostać zakazane
Zakaz używania mięsnego nazewnictwa w odniesieniu do roślinnych produktów miałby dotyczyć takich określeń jak "bekon", "kiełbasa" czy "stek". Jak podaje European, Vegetarian Union, objęłoby to w sumie 29 słów. Co ciekawe, PE głosował już w tej sprawie w przeszłości. 23 października 2020 roku stwierdził, iż przytoczone nazwy mogą być przez cały czas używane. Europejska Organizacja Konsumencka (BEUC) informowała wówczas, iż podtrzymano zakaz stosowania nazw przetworów mlecznych odnośnie produktów wyłącznie roślinnych. Więcej na temat tego zakazu pisaliśmy w artykule o czym, dlaczego masło orzechowe zniknęło ze sklepów.
Zobacz też: Nie odbierasz kaucji za butelki? To tam lecą twoje pieniądze
Problem "mięsnego" nazewnictwa powrócił w 2024 roku, kiedy to we Francji wprowadzono dekret zakazujący stosowania takich nazw do oznaczania produktów przetworzonych zawierających białko roślinne, choćby jeżeli uwzględniają one dodatkowe wyjaśnienie. Niemniej Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej ogłosił 4 października 2024 roku, iż państwa członkowskie nie mogą wprowadzać podobnych wewnętrznych regulacji. Teraz miałoby się to zmienić w całej Unii Europejskiej. Czemu jednak jest to wciąż sporem?
Zakaz używania mięsnego nazewnictwa w odniesieniu do roślinnych produktów. Rozwiązanie to budzi wiele emocji
Obie strony dyskusji związanej z nazewnictwem produktów roślinnych obstają stanowczo przy swoich argumentach. Zwolennicy wprowadzenia zakazu podkreślają, iż nazewnictwo typowe dla produktów mięsnych wprowadza konsumentów w błąd.
Każdy ma prawo do spożywania alternatywnych białek 0 wytwarzanych z roślin, laboratoriów, tofu lub mąki owadów. Ale nazywanie tego 'mięsem' jest mylące dla konsumenta
- stwierdziła europosłanka Celine Imart w rozmowie z Agence France-Presse (AFP), na którą powołuje się portal france24.com. Ponadto zwolennicy zakazu zaznaczają, iż byłoby to spójne z obowiązującymi już przepisami dotyczącymi nazewnictwa, które nawiązuje do nabiału.
Przeciwnicy wprowadzenia zakazu wskazują z kolei, iż omawiane produkty są wyraźnie oznaczane jako wegetariańskie, więc ryzyko pomyłki konsumentów jest minimalne. Co więcej, określenia typu "kotlety" czy "kiełbaski" sugeruje od razu, jak dany produkt ma być przygotowywany i spożywany. Oprócz tego wprowadzenie zakazu stanowiłoby utrudnienie dla producentów, którzy musieliby dostosować się do nowych przepisów.
Źródło: euroveg.eu, beuc.eu, france24.com