Czasami najtrudniejsza rzecz to zrozumieć pytanie. Tak jak z tematem, który dostałam od redakcji: Przyszłość upałów? Czyli czego? Mas gorącego powietrza? Globalnego ocieplenia jako takiego? Naszego życia w coraz rzadziej kończącym się lecie? Polityk publicznych i międzynarodowych działań na rzecz ograniczania (przyczyn) zmian klimatycznych? Wszystkiego tego jednocześnie? To zawsze jest wszystko jednocześnie, wtedy najlepsze, co może zrobić tarocistka, to jak najlepiej wydobyć z kart jakąkolwiek w tej jednoczesności kolejność.
Tym razem tarot dał nam karty szalenie optymistyczne, które w tym kontekście i takim zestawieniu wydają się emanować wszystkim, tylko nie optymizmem. Oto Ósemka Monet, karta wspaniale opanowanego rzemiosła, pilnej i przynoszącej euforia pracy, uznania i rozpoznania. W pozycji odwróconej przestrzega przed chodzeniem na skróty i wybieraniem łatwych rozwiązań, które niczego nie rozwiązują. Ale tu nie jest odwrócona, na miarę możliwości naprawdę się staramy; wiemy coraz więcej i stosujemy tę wiedzę w praktyce.
I co? I zero. Wielkie Arkanum numer zero, Głupiec, stoi nad przepaścią i za chwilę radośnie, z pieśnią na ustach da krok do przodu. Czy razem z Głupcem skoczy jego wierny piesek? Nie wiemy, piesek często na kartach stara się powstrzymać swoje głupkowate państwo przed czymś, co musi być kolejnym wypadkiem przy pracy: Głupiego robota, sami rozumiecie. Ten krok do przodu, prosto w przepaść…
Ten krok do przodu, skok w przepaść, uwalnia niesamowity potencjał. I czasem trzeba go zrobić, mimo iż nasze wewnętrzne zwierzątko wierzga i zawraca. Ósemka Monet w zestawieniu z Głupcem mówi o czymś w rodzaju singularity, momentu osobliwości technologicznej: skutki naszych odkryć (i działań) sprawią, iż nasze prognozy już nie będą nadążać. Osobliwość jako pojęcie powstała oczywiście w odniesieniu do sztucznej inteligencji, do sytuacji, gdy maszyny staną się inteligentniejsze od ludzi i zaczną robić swoje bez pytania ani szukania u nas rady. W kontekście klimatu sztuczna inteligencja będzie też mieć dużo do powiedzenia (podobno huk serwerów wymaganych, żeby to wszystko działało, stanie się jednym z największych czynników ocieplenia), ale jak zwykle tarot uwalnia też inne intuicje. Kiedy pisałam o motywowaniu przyczyn zmian klimatycznych, zaczął pytać o ich skutki.
I w tym kontekście skok Głupca w przepaść zaczyna mieć nowy sens: a jeżeli pogodzimy się, iż zmiany będą, już są, i zaczniemy pracować na wizji świata po tym, jak już na dobre nadejdą; jeżeli to, co możemy teraz zrobić, to zacząć planować z wyprzedzeniem, jak najlepiej gwarantować prawa podstawowe w świecie pogłębiających się klimatycznych nierówności… tak, wtedy możemy zacząć wszczynać coś z prawdziwym potencjałem zmian. Przepraszam za te inicjacje w inicjacjach, ale rozumiecie: będziemy rozumieli, co jest do zrobienia, dopiero jak zaczniemy to robić: moment osobliwości wymaga zaczynania od wielu początków.