Chryzantemy po Wszystkich Świętych nie muszą się marnować. Gdy przekwitną i zaczną wyglądać coraz marniej, nie wyrzucaj ich od razu na śmietnik. To marnotrawstwo. Roślinom bez problemu przywrócisz życie. Wykonaj kilka prostych czynności i przekonaj się sam.
Chryzantemy zwykle kupujemy pod koniec października i na początku listopada, by zanieść je na cmentarz i postawić na grobie bliskich. Kwiaty wiele zniosą i niesprzyjająca aura nie wykończy ich tak łatwo, dlatego decydujemy się właśnie na ich zakup przed Dniem Wszystkich Świętych. Przezimują w doniczce i doczekają wiosny.
Powodem wyrzucania chryzantem na śmietnik jest też niewiedza. Niektórym osobom wydaje się, iż są to jednoroczne rośliny, a po sezonie nic z nich nie będzie. To nieprawda.
Zabierz je z cmentarza przed większymi przymrozkami, przynieś do domu i postępuj według poniższych wytycznych:
Zetnij chryzantemę na wysokości ok. 10-15 cm nad podłożem. Fragment łodygi i korzenie zostaw. jeżeli roślina ma sucho, podlej ją, ale z umiarem. Co prawda mógłbyś ją posadzić w ogrodzie jeszcze w listopadzie, ale to zbyt ryzykowne. Roślina może się nie ukorzenić przed zimą i obumrze.
Dlatego lepiej posadzić ją wiosną – przyszykowaną roślinę do tego czasu magazynuj w dość zimnym lokalu o temperaturze 5-10 st. C.
Gdy po zimie zauważysz nowe przyrosty, doniczkę przenieś do cieplejszego pomieszczenia i zacznij sadzonkę częściej nawadniać. Gdy wiosenne przymrozki nie będą już zagrożeniem, posadź chryzantemę na gruncie w ogródku.