Szok we wrocławskim oknie życia. Ktoś włożył do niego… psa

16 godzin temu
Fot. TOZ Schronisko dla Bezdomnych Zwierząt we Wrocławiu Facebook

Sprawujące opiekę nad Oknem Życia we Wrocławiu siostry Boromeuszki przeżyły niemałe zdziwienie, gdy dostrzegły, iż ktoś wcale nie zostawił niemowlęcia. Ich oczom ukazał się zawinięty w koc mały, przerażony pies.

Wspomniane okno znajduje się przy chodniku przy ulicy Rydygiera we Wrocławiu. Dostęp do niego ma każdy, a gdy do środka trafi dziecko, mieszkające wyżej zakonnice są informowane o tym fakcie alarmem. Po maksymalnie kilku minutach zjawiają się na miejscu.

Rodzice mogą zostawiać dziecko w oknie bez żadnych konsekwencji – nie są następnie poszukiwani, a dziecko po niezbędnych badaniach trafia do adopcji. Wyznaczany jest także opiekun prawny, a sąd nadaje mu imię i nazwisko. W międzyczasie poszukiwana jest rodzina adopcyjna.

W ciągu 15 lat funkcjonowania okna życia we Wrocławiu umieszczono w nim 22 dzieci. Niestety, niektórzy wykorzystują je do chybionych żartów. Zakonnice nierzadko znajdowały w nim śnieżne kule, puszki po piwie czy butelki po wódce.

Pies trafił do schroniska

Umieszczenie psa w tym oknie życia zdarzyło się już po raz drugi. Zwierzę nie zostanie pozostawione – również doczeka się pomocy i trafił już do schroniska. Po okresie kwarantanny, czworonóg będzie mógł trafić do adopcji.

Idź do oryginalnego materiału