W mediach, prasie, czy w filmach termin syndrom sztokholmski jest bardzo często wykorzystywany i cieszy się sporą popularnością. Syndrom sztokholmski – co to adekwatnie znaczy? W tym artykule wyjaśnimy definicję syndromu sztokholmskiego. Dowiemy się również, czy da się wyleczyć syndrom sztokholmski. Przypadków syndromu sztokholmskiego, które przyciągnęły uwagę mediów jest naprawdę wiele. Niektóre z najbardziej znanych to historie porwań, gdzie ofiary nawiązywały pozytywne relacje z porywaczami, czasem choćby broniąc ich po uwolnieniu.
Czym jest syndrom sztokholmski?
Syndrom sztokholmski jest wyraźnym przejawem traumatycznej więzi. Między ofiarą a jej katem rozwija się złożona relacja emocjonalna, która sprawia, iż osoba pokrzywdzona zaczyna czuć sympatię, empatię i przywiązanie wobec swojego oprawcy. To paradoksalne zjawisko psychologiczne jest często rezultatem długotrwałego stresu, izolacji i manipulacji.
Najczęściej zdarza się to w związku lub relacjach dziecko-rodzic. To zjawisko jest niebezpieczne, ponieważ może przeszkadzać osobom, które doświadczają krzywdy w szukaniu pomocy. Rozwój syndromu sztokholmskiego często zauważamy u ofiary przemocy domowej.
Taka postawa nie jest w pełni zrozumiana przez badaczy tego zjawiska. Uważają oni, iż dochodzi do niej, kiedy osoba doświadcza silnej traumy w wyniku psychicznej bądź fizycznej przemocy i występuje jako mechanizm przetrwania.
Specjaliści ds. zdrowia psychicznego nie uznają syndromu sztokholmskiego za chorobę psychiczną.
Opis zjawiska takiego jak „syndrom sztokholmski” został opracowany przez kryminologa i psychiatrę Nilsa Bejrota. Eksperci definiują syndrom sztokholmski, jako szczególny stan uzależnienia psychicznego, który powstaje w wyniku bardzo traumatycznych doświadczeń. Ponadto syndrom sztokholmski odnosi się do sytuacji, gdy ofiara porwania bądź innego rodzaju przemocy odczuwa empatię, zaufanie, przywiązanie, a choćby miłość do swojego oprawcy.
Jakie są przyczyny syndromu sztokholmskiego?
Syndrom sztokholmski to mechanizm obronny, który pozwala ofierze radzić sobie z ekstremalnym stresem i zagrożeniem. Dostosowuje ona swoje emocje i zachowania w taki sposób, aby zmniejszyć konflikt i zagrożenie ze strony oprawcy i przetrwać w tych trudnych warunkach.
Syndrom sztokholmski zdarza się w okolicznościach silnie traumatyzujących, jak na przykład:
- ofiar porwań,
- członków sekty,
- u jeńców wojennych,
- u osób wykorzystywanych seksualnie,
- może wystąpić także w relacji miłosnej, gdzie jeden z partnerów bardzo mocno dominuje nad drugim.
Historia syndromu sztokholmskiego
Nazwa syndrom sztokholmski wywodzi się od nieudanego napadu na bank. Wydarzenie to miało miejsce 23 sierpnia 1973 roku w Sztokholmie. Napad na bank zaplanowało dwóch uciekinierów z więzienia, 32-letni wówczas Jan-Erik Olsson i 26-letni Clark Olofsson. Próbowali oni obrabować Kreditbanken. Podczas rozboju wzięli pracowników banku jako zakładników. Zatrzymali trzy kobiety i jednego mężczyznę. Zakładnicy byli przetrzymywani przez sprawców w skarbcu banku. Pracownicy banku trzymani byli w niewoli przez sześć dni.
Przez ten czas policja próbowała negocjować z Olssonem i Olofssonem uwolnienie zakładników. W trakcie tych dramatycznych wydarzeń między pracownikami banku, a ich porywaczami wykształciła się silna więź emocjonalna.
Jeden z zakładników w trakcie rozmowy telefonicznej ze szwedzkim premierem Olofem Palme powiedział, iż darzy wielkim zaufaniem napastników. W czasie rozmowy powiedział także, iż bardzo boi się interwencji policji w związku z zaistniałą sytuacją. Obawiał się, iż zginie w policyjnym ataku na budynek banku, ponieważ funkcjonariusze chcieli odbić przetrzymywane osoby.
Historia ta zakończyła się tak, iż przestępcy oddali się sami w ręce policji. Zakładników wypuszczono wolno. Oprawcy przez tych parę dni nie stosowali wobec osób porwanych żadnych form przemocy. Olsson i Oloffson dla pracowników banku byli życzliwi i nie wyrządzili im żadnej krzywdy.
Ich zachowanie sprawiło, iż zakładnicy obdarzyli swoich oprawców również pozytywnymi uczuciami i nie chcieli przeciwko nim zeznawać w trakcie przesłuchania.
Najbardziej szokujące w tej historii jest to, iż jedna z pracownic banku, która była przetrzymywana, jakiś czas później poślubiła jednego z napastników. W wyniku traumatycznego doświadczenia kobieta nawiązała tak silną relację emocjonalną z oprawcą, iż ta w konsekwencji doprowadziła do zawarcia związku małżeńskiego.
Syndrom sztokholmski – jakie są jego etapy?
Zespół sztokholmski rozwija się w czterech fazach, których doświadcza ofiara:
1. Początkowo faza niedowierzania – ofierze trudno pogodzić się z zaistniałą sytuacją i nie jest w stanie uwierzyć, iż jej oprawca może być tak bardzo brutalny.
2. Faza uświadomienia – ofiara zaczyna rozumieć swoje położenie.
3. Faza cierpienia emocjonalnego – charakteryzuje się intensywnymi przeżyciami emocjonalnymi, takimi jak ból, depresja, czy stres. Wynika z uświadomienia sobie, iż jest się w sytuacji niewoli lub w toksycznym związku.
4. Faza adaptacji i akceptacji – ofiara zaczyna identyfikować się ze swoim agresorem i akceptować swoja nową sytuację.
Syndrom sztokholmski – przykłady
Najbardziej znany przypadek syndromu sztokholmskiego dotyczy Patty Hearst, porwanej przez grupę Symbionese Liberation Army, która pochodziła z bogatej i wpływowej rodziny osiągającej sukcesy głównie na rynku prasowym. Wydarzenie to miało miejsce w 1974 r. Patty po 10 tygodniach przebywania w niewoli pomogła swoim oprawcom obrabować bank w Kalifornii. Patty odczuwała pozytywne uczucia wobec swoich porywaczy.
W 1998 r. 10 letnia Natascha Kampusch została porwana przez Wolfganga Priklopila. Natascha przebywała w zamknięciu przez 8 lat. Sprawca ukrywał ją w piwnicy. Natasha wiele lat spędziła bez możliwości ucieczki. Dziewczyna była źle traktowana przez swojego oprawcę i przeżyła ekstremalny stres. Wolfgang Priklopil bił ją i groził jej, iż ją zabije, ale równocześnie kupował jej prezenty, zapewniał jej jedzenie i dbał o jej higienę. Kampusch udało się uciec od swojego agresora w 2006 r. Kobieta popłakała się na wieść o tym, iż jej oprawca popełnił samobójstwo. Eksperci uznali, iż kobieta nawiązała silną emocjonalną więź z Wolfgangiem i wykazuje wszystkie objawy syndromu sztokholmskiego.
Do innych tragicznych wydarzeń doszło 14 czerwca 1985 roku, kiedy to porwano samolot linii TWA przez organizację Hezbollah. Zakładnicy byli przetrzymywani przez ponad dwa tygodnie. Po ich uwolnieniu część pasażerów lotu odczuwało pozytywne uczucia wobec uzbrojonych napastników.
Eksperci, którzy badali to zjawisko, uważają, iż syndrom sztokholmski rozwija się, gdy porywacz zagraża życiu zakładnika, a następnie rozważa, ale ostatecznie rezygnuje z zabicia swojej ofiary. W rezultacie ofiara, czując ulgę po darowaniu życia, zaczyna odczuwać ogromną wdzięczność wobec swojego agresora.
Jak rozpoznać syndrom sztokholmski?
Syndrom sztokholmski jest psychologicznym zjawiskiem, które, choć może się to wydawać się nieprawdopodobne, występuje bardzo często. Syndrom sztokholmski w rodzinie może objawiać się w relacji matki ze swoim dzieckiem.
W sytuacji, gdy matka przejawia kontrolujące lub nadużywające zachowania, córka może je odebrać, jako wyraz troski i miłości. Pomimo doznawanych krzywd może darzyć matkę wielką miłością, lojalnością i bronić jej postępowania.
Syndrom sztokholmski po rozstaniu może objawiać się tym, iż osoba przez cały czas czuje silną więź w stosunku do swojego byłego partnera, pomimo doświadczania agresji, manipulacji i innych form przemocy w trakcie trwania związku. Stan ten może przeszkodzić ofierze w całkowitym zerwaniu relacji ze swoim oprawcą.
Syndrom sztokholmski w związku jest bardzo często spotykany. Ofiarą przemocy, która często doświadcza syndromu sztokholmskiego w związku, jest często osoba, która staje się emocjonalnie uzależniona od sprawcy przemocy, często usprawiedliwiając jego działania i bagatelizując własne cierpienie. Ofiara odczuwa silny stres i ma taki stan psychiczny, iż wydaje jej się, iż sytuacja, w której się znajduje jest bez wyjścia i nikt nie udzieli jej pomocy. Najczęściej są to osoby przebywające w bardzo toksycznych związkach.
Syndrom sztokholmski w pracy cechuje się przede wszystkim silnym przywiązaniem pracownika wobec swojego pracodawcy mimo istnienia szkodliwych warunków pracy. Pracownik może doświadczać przemocy fizycznej lub przemocy psychicznej w miejscu pracy. W pracy syndrom sztokholmski może wystąpić w sytuacji, gdy pracownik broni przedsiębiorstwa wobec krytyki, a przy tym ignoruje własne negatywne doświadczenia, takie jak nadmierne obciążenie pracą czy brak zapłaty wynagrodzenia w terminie.
Objawy syndromu sztokholmskiego
Jak zachowuje się osoba, która cierpi na syndrom sztokholmski? Oto typowe zachowania osób, które mogą występować u osoby dotkniętej tym syndromem:
- ofiara nie dostrzega, iż jest krzywdzona przez oprawcę,
- nawet jeżeli ofiara zdaje sobie sprawę z niewłaściwego traktowania, może minimalizować znaczenie tych zachowań, traktując je jako tymczasowe,
- ofiara broni kata, tłumacząc, iż to nie jego wina, iż to efekt jego złego wychowania itp.
- staje w obronie swojego oprawcy, np. osoba porwana nie współpracuje z policja w celu swojego uwolnienia, próbuje zrozumieć motywy działania napastnika,
- wykazuje pozytywne emocje wobec swojego kata,
- darzy negatywnymi uczuciami osoby, które wyrażają nieprzychylne opinie na temat oprawcy.
Leczenie syndromu sztokholmskiego
Wyjście z syndromu sztokholmskiego to bardzo długi proces, szczególnie, kiedy ofiara jest bardzo mocno uzależniona od swojego oprawcy. Najlepiej po pomoc udać się do specjalisty, takiego jak psycholog czy psychoterapeuta.
Metody stosowane przez specjalistów mogą pomóc ofierze dostrzec jej sytuację z innej perspektywy. Ofiara przemocy dzięki terapii może nauczyć się radzić sobie z traumatycznymi doświadczeniami, zidentyfikować i zrozumieć mechanizmy manipulacji, które wpłynęły na jej relację.
Terapia ma również za zadanie pomoc w odbudowie poczucia własnej wartości i niezależności, co jest niezbędne do odzyskania kontroli nad własnym życiem i uwolnienia się od toksycznej relacji.
Rodzina osoby pokrzywdzonej również potrzebuje wsparcia psychologicznego.
Wsparcie rodziny i bliskich pełni istotną rolę w tym, aby ofiara zdecydowała się podjąć terapię. Psychoedukacja dla rodziny jest również ważna, ponieważ jej członkowie powinni nauczyć się tego, aby nie oceniać osoby, która była krzywdzona w sposób negatywny, ale by obdarzyć ją miłością i zrozumieniem.
Taka postawa rodziny i przyjaciół może skłonić ofiarę do zaakceptowania swojej sytuacji jako niezdrowej i podjęcia kroków w kierunku zmiany swojego losu. Po terapii ofiary syndromu sztokholmskiego mogą wrócić do normalnego funkcjonowania, ponieważ uczą się na niej zdrowych mechanizmów radzenia sobie z trudnymi sytuacjami.
Zachęcamy do przeczytania artykułów o podobnej tematyce.
- https://ewolucjamyslenia.pl/czym-jest-bliskosc/
- https://ewolucjamyslenia.pl/rola-rozwoju-duchowosci-w-leczeniu-zdrowia-psychicznego/
- https://ewolucjamyslenia.pl/moc-wspierajacych-relacji-zwiazek-miedzy-zdrowiem-psychicznym-a-spolecznoscia/
Źródła
- E. Enderson, Syndrom sztokholmski, czym jest, jego objawy i jak go leczyć, Wydawnictwo Ridero 2021, ebook.
- https://mindhealth.pl/co-leczymy/syndrom-sztokholmski
- https://www.medme.pl/artykuly/syndrom-sztokholmski-co-to-jest-przyklady-i-leczenie,87396.html
- https://psychocare.pl/czym-jest-syndrom-sztokholmski/
Grafika na górze dla ilustracji. © Źródło: Adobe Stock. Autor: Pixel-Shot.