
Obiecałem sobie, iż tej zimy powrócę do Kuźnicy odwiedzić świstuny. Okazją była sobota 1 lutego. Po wielu ponurych weekendach stycznia, trafił się w końcu bardziej jasny i prawie słoneczny dzień. Dopisały też świstuny, zwłaszcza iż ich stadko powiększyło się o kolejne osobniki. Były samice, ale uwagę przyciągały samce w pięknych już szatach godowych.
Mimo przenikliwego wiatru długo czekałem aż ptaki podpłyną bliżej. Odwdzięczyły się spokojnym żerowaniem na morskim zielsku, w bezpośrednim sąsiedztwie obiektywu.
Ile razy mam okazję obserwować kaczki z tak niewielkiej odległości, powraca refleksja nad ich szatą. Zadziwiające jest jak wspaniałe są ich godowe uniformy. Finezyjne, dopracowane przez naturę w każdym szczególe, a świstuny są tego najlepszym przykładem.



