Summer Party

tablicaodjazdowhome.wordpress.com 2 miesięcy temu

A jednak udalo sie nam w sobote trafic na Summer Party. Myslalam juz, ze slabizna, nic z tego nie bedzie, bo kto to widzial samerparty kiedy jest 15 stopni i leje, choćby ja, wielka amatorka sentymentalnych spotkan i romantyzmu spolecznego sie prawie-ze sie poddalam, zaczelam kichac, bylo mi zimno i smetnie wygladalam resztek entuzjazmu na dnie duszy. A na dodatek Mi i Mo wrocili z Dublin Pride przemoknieci, zziebnieci i zmeczeni.

Ale Mo, znana fanka wszyskich imprez, wyjsc i szalenstw, nie odpuscila – musielismy isc. Planowalismy wpasc na godzinke, pokazac sie, przywitac, porobic dobre wrazenie i wrocic do domu.

A juz na miejscu party mnie zaczarowalo, bo czasem, a juz szczegolnie latem, czlowiek moze trafic na taka zaczarowana atmosfere, zwlaszcza, kiedy sie nie nastawia i nie spina. Byla jakas wlasciwa mieszanka roznych charakterow, dzieci i doroslych, a kazdy uradowany, ze wakacje sie zaczely, ze lato, ze nareszcie, ze moze choćby wyjdzie slonce, kazdy przyniosl jakies danie, jakis alkohol albo orenzade, albo Guinessa 0% i tak stalismy, gadalismy, jedlismy, wyszlo slonce, dzieciaki szalaly boso po mokrej trawie, na trampolinie i na hustawkach, pachnacy groszek pachnial upojnie, winorosl na pergoli udawala, ze jestesmy w Grecji, a pomidory w szklarni, ze w Hiszpanii, pan domu grillowal hamburgery a pani domu polewala wino. Bylo cudnie, luzacko, troche hipisiarsko, stary Irlandczyk uczyl tanca irlandzkiego mloda Brazylike, w ogrodzie student z Japonii dyskutowal ze studentem z Turcji, a ja odkrylam, ze z jedna mama z Mo klasy calkiem fajnie sie rozmawia.

Mo o dziewiatej wieczorem wysiadl bezpiecznik i szalona zabawa skonczyla sie placzem, wiec pojechalismy do domu, moze to i dobrze, bo mnie kusila druga butelka cydru.

Idź do oryginalnego materiału