Projekt zmian w Statucie PZŁ powinien zostać wyrzucony do kosza przez Krajowy Zjazd Delegatów. Propozycje opracowane przez NRŁ są skandaliczne, kontrowersyjne oraz dziwne…
Naczelna Rada Łowiecka na ostatnim posiedzeniu postanowiła jednak przyjąć projekt statutu i przedstawić go pod obrady najwyższej związkowej władzy. Mam nieodparte wrażenie, iż nasz „łowiecki” parlament za wszelką cenę chce dyskutować o Statucie PZŁ, który jest wyjątkowym bublem.
Tymczasem dzisiaj najważniejsze jest… Rozliczenie poprzedniej kadencji. Zarząd Główny PZŁ – powołany przez polityków – przez dwa lata (2018-2019) wygenerował 15 milionów straty. Jako delegat chciałbym wiedzieć, gdzie podziały się nasze składki…
Za trzy kolejne lata (2020-2023) nie znamy wyniku i to jest niebywały skandal. Prezes NRŁ Rafał Malec informował myśliwych, iż rada nie była w stanie kontrolować Zarządu Głównego, ale minęło ponad 12 miesięcy od momentu odwołania Pawła Lisiaka, więc był czas, aby skontrolować ten okres. Zadziwiające, iż wśród uchwał obecnej kadencji Naczelnej Rady Łowieckiej nie znalazłem zatwierdzenia finansowego za 2023 rok, które powinno zostać dostarczone radzie w kwietniu 2024 roku!
Zadaniem Krajowego Zjazdu Delegatów Polskiego Związku Łowieckiego jest rozpatrywanie i zatwierdzanie sprawozdań Naczelnej Rady Łowieckiej. Przesłane delegatom nic nie wyjaśnia. Jest tylko kolejnym potwierdzeniem, iż przez pięć lat Naczelna Rada Łowiecka nie miała możliwości wykonywania swoich ustawowych kompetencji, więc pojawia się jeszcze więcej pytań, które padną w trakcie obrad…
Mamy, więc o czym debatować, dlatego jedynym rozsądnym wyjściem jest odrzucenie projektu statutu, ponieważ propozycje opracowane przez NRŁ są skandaliczne, kontrowersyjne oraz dziwne…
Absolutnie skandaliczne
Propozycja, by quorum Walnego Zebrania wynosiło 1/3 członków. W pierwotnej wersji było1/4, a teraz 1/3. To nic nie zmienia! przez cały czas takie rozwiązanie jest niedemokratyczne i skandaliczne. Nigdy nie słyszałem od myśliwych głosów poparcia dla propozycji obniżenia quorum poniżej 50 procent. Sam fakt przedstawienia tego rozwiązania uważam za dowód na to, iż NRŁ z jednej strony mówi, iż domagamy się samorządności w związku, a z drugiej wprowadza rozwiązania niedemokratyczne, nieistniejące w żadnej znanej mi organizacji społecznej!
W § 81 – który opisując kompetencje Krajowego Zjazdu Delegatów nie pozwala delegatom wnosić pod obrady innych spraw niż tych zaproponowanych przez NRŁ, to przepis antydemokratyczny. Pozbawiający delegatów wpływu na porządek zjazdu i sprawy na nim rozpatrywane. Chyba w żadnej innej organizacji delegaci na zjazd nie są tak ubezwłasnowolnieni i po przyjęciu tego punktu można będzie ich nazywać „delegatami niemymi”.
§ 60. Utrzymuje zapis, iż w razie połączenia się kół istnieje „koło przejmujące” i „koło przejmowane”. Nie wiem, czemu do członków NRŁ nie dociera prosta prawda, iż fuzja nie jest przejęciem, tylko dobrowolnym połączeniem. Ten zapis nie ułatwia łączenia kół, bo nikt nie chce być w „kole przejmowanym”. W dodatku, przy idiotycznym zapisie, iż po fuzji, do czasu Walnego Zgromadzenia połączonych kół rządzi niewybrany wspólnie zarząd, ale „zarząd koła przejmującego”. W ogóle cały rozdział poświęcony połączeniu kół powinien być moim zdaniem napisany od nowa.
Propozycje kontrowersyjne
§ 27 pkt 3. „Rezydent nie może reprezentować koła na zewnątrz, w tym brać udziału w zawodach organizowanych przez organy Zrzeszenia.” Ponownie pytam, dlaczego? Bo co?
Przykład życia wzięty. W moim kole jest rezydent, który jest też członkiem koła w innym okręgu. realizowane są zawody strzeleckie, dlaczego mój rezydent, który w końcu jest członkiem koła, ułomnym, bo ułomnym, ale jednak członkiem kołowej społeczności, nie może brać udziału w tych zawodach. A rezydent, który jest niestowarzyszony? Dlaczego wykluczamy go z zawodów strzeleckich, czy konkursów kynologicznych, jako reprezentanta koła? Przepis, moim zdaniem, absolutnie do wyrzucenia.
§ 32 ust 1 pkt. 2. Wykluczenie z koła może nastąpić w przypadku: „umyślnego działania na szkodę koła lub Zrzeszenia”. Przepis jest kontrowersyjny, choć tutaj już nie jestem tak ortodoksyjny jak jeszcze miesiąc temu. Być może warto zobaczyć, jak to będzie funkcjonowało, ale od razu pytam, czy wpisy w mediach społecznościowych, albo nieodpowiednie filmiki na Tok-Toku podpadają pod ten przepis? jeżeli tak, to jestem za!
§ 34. „Na wniosek zainteresowanego członka koła zarząd koła może zawiesić go w prawach i obowiązkach tego koła (urlopowanie) na okres nieprzekraczający łącznie 3 lat.” Pisałem już o tym, iż jest to przepis wymierzony w członków związku i ubezwłasnowolniający koło. Przykład: Młody człowiek po szkole zakłada rodzinę. Nie ma czasu brać udziału w życiu koła. Urlopuje się na 3 lata. Wraca, pracuje w kole. Mija 20 lat i wyjeżdża na saksy. Chciałby się ponownie urlopować na rok, ale w myśl tego zapisu nie może. Bo co? To koło powinno mieć prawo na jak długo i ile razy urlopuje swego członka. Nic zrzeszeniu do tego.
Natomiast druga część tego przepisu „obowiązek zapłaty składki członkowskiej do koła ustaje z końcem terminu zapłaty składki uchwalonym przez walne zgromadzenie” jest krokiem w dobrym kierunku. Brakuje jednak zapisu, iż w przypadku zawieszenia w prawach członka Zrzeszenia obowiązek zapłaty składki ustaje w momencie podjęcia uchwały w tej materii przez Zarząd Okręgowy (szczegóły winna uregulować uchwała NRŁ w sprawie składki).
§ 41. pkt. 4. „Nadzwyczajne Walne Zgromadzenie może podejmować uchwały również w sprawach nieobjętych wnioskiem o jego zwołanie, za wyjątkiem spraw, o których mowa w ust. 1.”
A dlaczego tylko „nadzwyczajne”? A dlaczego nie „zwyczajne”? Ten przepis cofa nas do rozwiązań już słusznie minionych, bowiem można go interpretować tak: W czasie obrad zwyczajnego walnego zgromadzenia członkowie nie mogą wnosić swoich propozycji do porządku obrad? Czy o to chodzi? Przepis absolutnie do zmiany!
§ 42. „Członka koła, który jest obecny na walnym zgromadzeniu, uważa się za prawidłowo zawiadomionego.” I to jest ok, ale dalej czytamy: „To samo dotyczy nieobecnego członka koła, który nie został prawidłowo zawiadomiony, o ile najpóźniej w dniu walnego zgromadzenia złoży pisemne oświadczenie o wyrażeniu zgody na odbycie walnego zgromadzenia pod jego nieobecność.” Po co ten zapis? Do czego ma służyć? Chyba tylko zaspokojeniu ciągot biurokratycznych. Koleżanki/Kolegi nie ma. Znaczy nie liczy się do quorum. I to jest clou sprawy. A czy był prawidłowo zawiadomiony czy nie? Co to ma za znaczenie? jeżeli był zawiadomiony nieprawidłowo, to skarży uchwały i cześć.
§ 45 ust. 2a. „Do pełnienia funkcji w zarządzie koła wybrany zostaje ten kandydat, który otrzymał więcej niż połowę głosów” to jest ok. „Jeżeli został zgłoszony tylko jeden kandydat, do jego wybrania wystarczy zwykła większość”, a to znowu jakiś horrendalny bubel. Kandydat ZAWSZE powinien dostać więcej niż połowę głosów. jeżeli był jeden i nie otrzymał więcej niż połowę, to zgłasza się następnego i głosuje ponownie. Przy proponowanym zapisie można zostać członkiem zarządu jednym głosem – swoim. Jeden głosuje, a 40 się wstrzymuje i już został wybrany. Bubel i jeszcze raz bubel!
To samo dotyczy § 45 ust. 2b. Zapis, iż w ponownym głosowaniu spośród dwóch kandydatów wygrywa ten, który uzyska więcej głosów. To znów jest ukryta forma wybierania kandydata większością względną – zaprzeczenie § 45 ust.1. Moim zdaniem, jeżeli spośród dwóch kandydatów żaden nie uzyskał więcej niż połowę głosów, to przeprowadza się wybory od nowa. Przy tym zapisie może być tak: kandydat A uzyskał 2 głosy, kandydat B uzyskał 3 głosy, a 35 kolegów się wstrzymało. Kandydat B zostaje wybrany, choć nie ma poparcia większości koleżanek i kolegów.
§ 45 ust. 4. Kolejne niezrozumiałe rozwiązanie: „Rezygnację z funkcji uważa się za skuteczną z chwilą zakomunikowania jej Walnemu Zgromadzeniu”. To znowu jakieś prawnicze fanaberie. jeżeli ktoś składa rezygnację na długo przed WZ, to kto go zmusi do pełnienia funkcji do czasu zebrania? Sytuacja powinna być prosta: rezygnacja jest skuteczna z chwilą złożenia jej na piśmie organowi, do którego rzeczony został wybrany. Członek zarządu rezygnuje na ręce zarządu, członek Komisji Rewizyjnej na ręce komisji rewizyjnej i z tym momentem rezygnacja jest skuteczna. O złożonych rezygnacjach zawiadamia się niezwłocznie członków koła drogą elektroniczną i zwołuje NWZ.
§.45 ust.5. Kolejne kuriozum, które funkcjonuje od dłuższego czasu. Nieotrzymanie absolutorium nie jest równoznaczne z odwołaniem z funkcji. Więc odbywa się to tak. W tajnym głosowaniu prezes nie otrzymuje absolutorium. Przewodniczący obrad zarządza przerwę. W przerwie realizowane są naciski. I nikt nie ma odwagi w sposób jawny zgłosić wniosku o odwołanie prezesa (czy innego członka zarządu). W efekcie prezes nie otrzymał skwitowania, ale funkcję pełni nadal. To jest chore! Nieotrzymanie absolutorium powinno automatycznie oznaczać odwołanie z funkcji. Koniec, kropka, szlus!
§.46.ust.4. „ Zarząd może podejmować uchwały wyłącznie w obecności zwołujących zarząd”. Głupie, bo w myśl tego przepisu, jeżeli prezes zwołał zarząd i zachorował, to nie może powiedzieć: koleżanki koledzy obradujcie beze mnie. Musi zarząd odwołać. Bez sensu!
§.45 ust 5. i ust.6. „Protokół z posiedzenia zarządu koła podpisuje dwóch członków zarządu, w tym prezes i sekretarz o ile są obecni.” I dalej: „Uchwały zarządu koła podpisuje, co najmniej dwóch członków zarządu.” Według członków Naczelnej Rady mniej istotny dokument (protokół) muszą podpisać prezes i sekretarz, a bardziej istotny (uchwałę) dwaj członkowie zarządu. Pomieszanie z poplątaniem.
Ale to nie wszystko. Protokoły z posiedzeń zarządu podpisuje prezes i sekretarz, z Walnego Zgromadzenia podpisuje przewodniczący i sekretarz, ze zjazdu krajowego i okręgowego przewodniczący i sekretarz. Zawsze dwie osoby. Z wyjątkiem protokołów z posiedzeń… Naczelnej Rady Łowieckiej, które podpisuje tylko jedna osoba – prezes NRŁ. Dlaczego tak? Nie pojmuję. Czy NRŁ nie ma sekretarza? To przeoczenie projektodawców, czy taki drobny atrybut „dyktatorski” prezesa NRŁ?
§.48.ust 2. Paragraf mówi o podziale kompetencji wśród członków zarządu i łowczemu przypisuje to, iż „stoi na straży przestrzegania etyki łowieckiej, dobrych obyczajów myśliwskich i koleżeńskich.” Czemu akurat łowczemu, który odpowiada za gospodarkę łowiecką? o ile już to powinna to być szczególna kompetencja prezesa.
§.50. „Zarząd koła jest obowiązany zapoznawać członków koła z obowiązującymi uchwałami organów Zrzeszenia i koła drogą elektroniczną lub w inny sposób określony przez walne zgromadzenie, a na żądanie członka okazać je do wglądu.” A po co? Czyż dzisiaj każdy członek Zrzeszenia nie może sprawdzić tych uchwał na stronie internetowej? Traktujmy członków jak ślepe dzieci? A na czym ma polegać okazywanie ich do wglądu? Odpalamy komputer przy członku i pokazujemy mu odpowiednią uchwałę na stronie ZO czy ZG? Przepis, który kiedyś miał racje bytu, a dziś to już jest archaiczny.
§. 80. ust. 1. Określenie w statucie, na jaką ilość myśliwych wybieramy delegatów (w propozycji na Krajowy Zjazd Delegatów jeden na 500 członków organizacji okręgowej). Pisałem o tym obszernie wcześniej. Wpisywanie do Statutu reprezentacji (proporcji wyboru) delegatów na zjazdy jest kontrproduktywne. To powinna być kompetencja NRŁ, która w uchwale o rozpoczęciu kampanii wyborczej określa reprezentację na krajowy zjazd, natomiast zarząd okręgowy powinien określać ją na zjazd okręgowy. To pozwala być elastycznym i zwoływać zjazdy m.in. w zależności od zasobów finansowych.
§ 97. pkt. 10. Zjazd Okręgowy powołuje Zespół Nadzorczo – Kontrolny, którego zadaniem jest kontrola Zarządu Okręgowego natomiast na podstawie § 98. pkt. 7. Zarząd Okręgowy powołuje Zespół d.s. kontroli kół. Tym sposobem na szczeblu okręgu mamy dwa zespoły kontrolne. Po co? Jako wielki zwolennik „Brzytwy Ockhama” uważam, iż to głupie rozwiązanie. Moim zdaniem zjazd okręgowy powinien powołać jeden zespół kontrolny (większy), którego zadaniem byłaby zarówno kontrola zarządu i kół.
§.110. ust. 3. „W odniesieniu do delegatów na okręgowy zjazd delegatów wygaśnięcie mandatu stwierdza prezydium okręgowego zjazdu delegatów, a w odniesieniu do delegatów na Krajowy Zjazd Delegatów lub członków Naczelnej Rady Łowieckiej Prezydium Naczelnej Rady Łowieckiej.” Nie rozumiem, dlaczego w odniesieniu do delegatów na zjazd krajowy wygaśnięcie mandatu stwierdza prezydium NRŁ. Analogicznie do zjazdu okręgowego powinien tego dokonywać prezydium zjazdu krajowego.
Propozycje dziwne
§ 104. „Członkowie Zrzeszenia ponoszą odpowiedzialność w ramach postępowania porządkowego, innego niż określone w art. 42d.”. Tym sposobem mamy w Zrzeszeniu dwa rodzaje postępowania tak samo nazwane „postępowanie porządkowe”. Naprawdę nie można wymyślić różnych nazw, by członkom mniej obeznanym w prawie się nie myliło? Ponieważ postępowanie porządkowe jest już zapisane w ustawie i nie można tego na razie zmienić, czemu postępowania prowadzonego na podstawie statutu nie nazwać np. „postępowanie porządkowe w sprawie naruszenia statutu”?
§. 109. ust. 1. Ostatni w danej kadencji Okręgowy Zjazd Delegatów odbywa się nie później niż w ostatnim półroczu upływającej kadencji. Dlaczego tak? Przez całą kadencję zjazdy mają odbywać się w pierwszym półroczu, a tu ni stąd ni zowąd ostatni w drugim? Jakie jest ratio legis tego przepisu?
§. 119. pkt. 4. Wprowadzenie zapisu, że: „Złożenie odwołania od uchwały podjętej w trybie nadzoru nie wstrzymuje jej wykonania.” Przepis ten nie jest zgodny z zasadami demokratycznymi. Zgodnie z regułą, sprawa pozostaje nierozstrzygnięta, dopóki nie zostanie ustalona prawomocnie. Przepis ten wskazuje na to, iż Zarząd Okręgowy uchyla decyzję koła poprzez nadzór i wymaga jej natychmiastowego wykonania. W przypadku niezadowolenia, istnieje możliwość odwołania się koła, jednakże decyzja musi być wprowadzona w życie natychmiastowo. jeżeli odwołanie zostanie rozpatrzone dopiero za dwa lata? To problem koła a nie zarządu. Przepis powinien bezwzględnie zniknąć!
§. 1. Zapis o tym, iż wykonujemy zadania obrony cywilnej. To jest materia ustawowa i zgodnie z zasadami techniki legislacyjnej nie powinna być zapisywana w statucie.
Propozycje, których zabrakło…
Brak ułatwienia pozbywania się niechcianych kolegów z koła. Tu zacytuje jednego z młodych myśliwych, prosto po kursie. Zapytany, dlaczego jego zdaniem trudno dostać się do koła łowieckiego odpowiedział: „Koła boją się ryzyka przyjęcia i trudności z usunięciem członka, o ile ten okazuje się „trudnym człowiekiem”. Zatem jednym ze sposobów ułatwienia dostawania się do koła jest… Ułatwienie usuwania z koła.”
Myślę, iż wielu z nas podziela ten punkt widzenia. Dlatego uważam, iż jednym z najważniejszych zapisów statutowych, których brak jest zapis: „Usunięcie z koła przez walne zgromadzenie jest ostateczne i nie podlega uchyleniu przez instancje Zrzeszenia”. 3/4 kolegów Cię nie chce- wypad z baru. To jest nasza społeczność i jeżeli Cię w niej nie akceptujemy nie masz tu nic do szukania. Prawo pozwala Ci odwołać się do sądu powszechnego.
Brak tego przepisu powoduje wiele komplikacji nie mówiąc o tym, iż Sądy Łowieckie dziwnie łatwo stają po stronie wykluczonych, a nie kół.
§. 106. ust. 2. Wśród środków dyscyplinujących za nieprzestrzeganie zasad na polowaniu wymienia tylko naganę i wykluczenie z polowania. Pisałem o tym już wcześniej, iż pierwsze jest iluzoryczne, a drugie czasami zbyt surowe. Więc co najmniej powinien być zapis „czasowe wykluczenie z części polowania”. Oczywiście uważam, iż najbardziej skuteczne byłoby wprowadzenie kar pieniężnych wg stawek uchwalonych przez Walne Zgromadzenie.
Brak zapisu, iż składkę do PZŁ można płacić w ratach. Chyba każdy wie, iż grudzień jest najbardziej kosztochłonnym miesiącem w roku. Brak możliwości rozłożenia jej choćby na dwie raty (OC samochodu można, a składki do PZŁ nie?). Takie rozwiązania funkcjonują w wielu organizacjach.
Ustawa nakazuje w Statucie określić zakres adekwatności miejscowej okręgowych organów zrzeszenia. Nie było tego w statucie z 2019 i teraz też o tym zapomniano?
Wreszcie last but not for least – brak zapisu stwarzającego protezę rad okręgowych, o czym szerzej, wskazując jak to zrobić pisałem w poprzednim tekście…
Ostra konkluzja
Ponieważ oczekujemy na poprawę ustawy łowieckiej należy uchwalanie poprawek do statutu odłożyć. Zjazd powinien powołać Komisję Statutową (nie tylko spośród delegatów), która powinna kontynuować pracę nad Statutem do następnego, Nadzwyczajnego Krajowego Zjazdu Delegatów PZŁ, który powinien odbyć się zaraz po uchwaleniu ustawy.
Ostatni przykład – zwykłego niedbalstwa – spis treści w projekcie rozjechał się z zawartością statutu. Między innymi według spisu „przepisy wspólne” zamieszczone są na stronie 54, a w rzeczywistości na tej stronie są przepisy dotyczące Naczelnej Rady łowieckiej. To jest ewidentny dowód, iż nikt z członków rady tego projektu nie miał czasu przeczytać!