Sny utkane z natury bez syntetyków

liderzyinnowacyjnosci.com 4 dni temu

Biosennie – to nie tylko gra słów, ale synonim szacunku do natury i zdrowego snu. Głębokiego jak kapokowe poduszki, naturalnego jak len i spokojnego jak manualne szycie w małej polskiej pracowni.
Paulina Ambroziak i Katarzyna Kuczyńska, dwie projektantki, postanowiły zrobić porządek z tym, co zaburza nasz sen – od syntetycznych materiałów po bylejakość. Z pasją do dobrego odpoczynku i jeszcze większą miłością do natury stworzyły swoja markę Biosennie. Specjalizują się w produkcji ekologicznych produktów tekstylnych poprawiających komfort wypoczynku i snu.

Redakcja: Co było inspiracją do stworzenia marki?

Paulina: Szacunek do natury i troska o zdrowie. Nasze produkty to nie tylko senne akcesoria, ale swego rodzaju manifest. Od lat projektujemy wnętrza i zauważyłyśmy, iż w rzeczach tak podstawowych jak poduszka czy opaska do snu, przez cały czas królował poliester, syntetyczne barwniki i… po prostu chemia. A przecież sen to zmysłowa, fizyczna sprawa, gdzie kontakt skóry z materiałem trwa przez 6–8 godzin. Postanowiłyśmy to zmienić i tworzyć wszystko w 100% naturalne: od tkanin, przez barwniki, po nici i guziki, a także naturalne impregnaty.

Kasia: Każdy element – jest ekologiczny, biokompostowalny, przyjazny dla skóry i środowiska. Nie stosujemy poliestrowych nici ani chemicznych barwników. Dzięki Innovation Coach poszłyśmy o krok dalej. Z pomocą ekspertów – Tomasza Marciniszyna i Artura Kubika – zaczęłyśmy pracę nad naturalnymi impregnatami. Jeden ma chronić nasze produkty przed zabrudzeniami bez utraty ich adekwatności, a drugi – zapewniać trudnozapalność tkanin, przy jednoczesnym zachowaniu adekwatności materiałów, czyli m.in. przewiewności, termoregulacji i hipoalergiczności. Ich wsparcie i pomoc była bardzo cenna, zwłaszcza, iż chcemy wprowadzić nasze produkty m.in. do hoteli.

R: Jak rynek reaguje na taką „naturalną” rewolucję?

Paulina: Powoli, ale z ciekawością. Nasze produkty są niszowe. Szyjemy je manualnie, w małych nakładach. Ale klienci, którzy już raz kupią opaskę czy poduszkę biosennie, często wracają – bo widzą różnicę. Nie tylko w jakości snu, ale i w świadomości.

Kasia: Do tego dochodzi aspekt etyczny – nie korzystamy z pierza ani puchu, nie wspieramy nadprodukcji, wykorzystujemy ścinki, szyjemy na zamówienie. To wszystko wpisuje się w ideę zero waste, która dla nas nie jest modą, tylko koniecznością.

R: Czy ta naturalność dorównuje technologicznym standardom?

Paulina: Czasem wręcz je przewyższa. Len ma adekwatności bakteriobójcze, włókno z tropikalnego drzewa, oddycha, nie chłonie wilgoci i nie rozwijają się w nim grzyby. Nie potrzeba chemii, kiedy mamy to, co najlepsze z natury. Marzy nam się, by biosennie było synonimem zdrowego snu w Polsce. Żeby ludzie w podróży, w hotelu czy we własnym domu wybierali produkty, które są piękne, funkcjonalne i nie szkodzą ani im, ani planecie.

Firma Biosennie stawia tylko na naturalne i roślinne surowce oraz tworzy produkty zgodne z zasadami zrównoważonego rozwoju. Oferuje wyroby, które łączą funkcjonalność z szacunkiem dla natury.

Wywiad jest zamieszczony w PRZEWODNIKU PO USŁUDZE INNOVATION COACH

Idź do oryginalnego materiału