W miejscowości Cierpisz w województwie podkarpackim doszło do tragedii, która poruszyła całą okolicę. W sobotę, 29 listopada, w zalesionym terenie rozbił się prywatny śmigłowiec Robinson R44. Na pokładzie znajdowało się dwóch lokalnych przedsiębiorców – bracia w wieku 41 i 44 lat. Obaj zginęli na miejscu. Prokuratura Okręgowa w Rzeszowie wszczęła śledztwo i podała pierwsze ustalenia dotyczące obrażeń ofiar.
Dramatyczny lot w gęstej mgleDo katastrofy doszło około 700 metrów od drogi między Malawą a Wolą Rafałowską. Tego dnia Podkarpacie spowijała bardzo gęsta mgła, ograniczająca widoczność niemal do zera. Mieszkańcy słyszeli potężny huk, a chwilę później nad drzewami pojawił się słup ognia i dymu. Okazało się, iż śmigłowiec runął na ziemię w trudno dostępnym miejscu.
Warunki były tak trudne, iż służby ratunkowe musiały używać quadów, aby dotrzeć do wraku. Karetka pogotowia ugrzęzła w terenie i została wyciągnięta dopiero przy pomocy żołnierzy Wojsk Obrony Terytorialnych. Łącznie w akcję zaangażowano 50 strażaków, 15 zastępów oraz Specjalistyczną Grupę Dronową PSP z Przeworska.
Wyniki sekcji zwłok są wstrząsająceW poniedziałek, 1 grudnia, prokuratura przedstawiła wstępne ustalenia po sekcji zwłok obu mężczyzn. Informacje przekazane przez zastępcę Prokuratora Okręgowego, Katarzynę Drupkę, nie pozostawiają wątpliwości co do siły uderzenia.
Jak poinformowała, u ofiar stwierdzono niemal identyczne obrażenia:
„Sekcja wykazała mnogie złamania kości czaszki, uraz czaszkowo–mózgowy, złamania żeber oraz uszkodzenie wielu narządów wewnętrznych. Biegły określił je jako uraz wielonarządowy. Mężczyźni zginęli natychmiast” – przekazała prokurator w rozmowie z Radiem ESKA.
Podczas sekcji pobrano także krew do badań toksykologicznych. Mają one pomóc śledczym ustalić pełny obraz zdarzenia.
Co wiadomo o ostatnim locie?Prokuratura przekazała również szczegóły dotyczące trasy śmigłowca. Maszyna leciała z Krosna, miała międzylądowanie w Zagorzycach, a następnie kontynuowała lot w kierunku Przeworska. Na razie nie wiadomo, dlaczego doszło do utraty kontroli nad śmigłowcem.
Przyczyny katastrofy zbada specjalna komisja lotnicza. Pod uwagę będą brane między innymi warunki pogodowe, potencjalna awaria techniczna oraz błędy pilotażu.
Lokalna społeczność w szokuOfiary tragedii były dobrze znane w regionie. Prowadziły działalność gospodarczą i aktywnie uczestniczyły w życiu lokalnej społeczności. Informacja o ich nagłej śmierci rozeszła się błyskawicznie, wywołując ogromny smutek i niedowierzanie.
Śledztwo trwa i – jak zapowiadają śledczy – potrwa co najmniej kilka tygodni. Dopiero szczegółowe ekspertyzy techniczne i analiza danych pozwolą odpowiedzieć na pytanie, co doprowadziło do tej dramatycznej katastrofy.

1 godzina temu






