Dla wielu Polaków czworonożny przyjaciel to członek rodziny, na którego nie szczędzi się grosza – najlepsza karma, opieka weterynaryjna, zabawki. Jednak w ferworze codziennych obowiązków łatwo zapomnieć o daninie, która w 2026 roku może niemiło zaskoczyć. Choć powszechnie uważa się, iż „podatek od psa” to relikt przeszłości, w rzeczywistości ma się on świetnie, a górne stawki ustalone przez Ministerstwo Finansów znów poszybowały w górę. Sprawdź, czy Twoja gmina postanowiła sięgnąć do kieszeni właścicieli czworonogów, bo ignorowanie tego obowiązku może skończyć się zajęciem konta przez urzędników.

Fot. Warszawa w Pigułce
Mit o zniknięciu podatku. Nie daj się uśpić
W świadomości wielu właścicieli zwierząt domowych wciąż pokutuje przekonanie, iż opłata za psa została zlikwidowana lata temu. Źródłem tego nieporozumienia jest zmiana przepisów, która przekształciła obligatoryjny podatek w fakultatywną „opłatę od posiadania psów”. Co to oznacza w praktyce? Oznacza to, iż rząd dał wolną rękę samorządom. To rada gminy lub miasta decyduje, czy na swoim terenie wprowadza taką opłatę, czy z niej rezygnuje.
Efekt jest taki, iż Polska jest podzielona na dwie strefy. W jednej (np. w Warszawie, Poznaniu czy Łodzi w ostatnich latach) opłata wynosi okrągłe 0 złotych. W drugiej – często w mniejszych gminach, miejscowościach turystycznych czy uzdrowiskach – opłata obowiązuje i jest skrupulatnie egzekwowana. Problem w tym, iż przeprowadzka o kilka kilometrów, do sąsiedniej gminy, może oznaczać wejście w strefę płatnego posiadania psa. Właściciele często nie są tego świadomi, dopóki nie otrzymają upomnienia.
Z początkiem 2026 roku wiele samorządów, szukając dodatkowych wpływów do napiętych budżetów, zdecydowało się na „odmrożenie” stawek lub ich podniesienie. Inflacja robi swoje, a ustawa o podatkach i opłatach lokalnych pozwala na waloryzację górnych granic opłat. W tym roku maksymalna kwota, jakiej może zażądać gmina za jednego psa, zbliża się do granicy 200 złotych. Dla właściciela dwóch lub trzech czworonogów robi się z tego zauważalna suma.
Kto zapłaci, a kto jest zwolniony? Labirynt przepisów
Zanim wpadniesz w panikę, warto sprawdzić, czy nie przysługuje Ci ustawowe zwolnienie. Ustawodawca przewidział kilka grup, które nie muszą płacić za swojego pupila, niezależnie od decyzji lokalnych radnych. Do grupy uprzywilejowanej należą:
- Seniorzy 65+: Osoby, które ukończyły 65 lat i prowadzą gospodarstwo domowe samodzielnie, są zwolnione z opłaty za jednego psa. jeżeli masz dwa psy – za drugiego musisz już zapłacić.
- Osoby z orzeczeniem o niepełnosprawności: Zwolnienie dotyczy osób ze znacznym stopniem niepełnosprawności (w rozumieniu przepisów o rehabilitacji zawodowej i społecznej) oraz osób z orzeczeniem o dowolnym stopniu niepełnosprawności, jeżeli pies jest psem asystującym.
- Rolnicy: Posiadacze gospodarstw rolnych są zwolnieni z opłaty za dwa psy (zazwyczaj traktowane jako psy stróżujące). Za trzeciego i każdego kolejnego trzeba już płacić.
- Personel dyplomatyczny: Członkowie personelu przedstawicielstw dyplomatycznych i urzędów konsularnych również nie płacą za swoje zwierzęta.
Warto jednak pamiętać o „haczykach”. Wiele gmin wprowadza własne zwolnienia, np. dla osób, które adoptowały psa ze schroniska (często zwolnienie dożywotnie lub na rok) lub dla psów trwale oznakowanych (zachipowanych) i wpisanych do gminnej ewidencji. Dlatego lektura uchwały rady gminy jest absolutnie kluczowa. Nieznajomość lokalnego prawa nie zwalnia z obowiązku płacenia.
Jak urzędnicy namierzają dłużników? Sąsiedzi i bazy danych
Możesz zapytać: „Skąd urząd będzie wiedział, iż mam psa?”. Jeszcze dekadę temu system był dziurawy. Dziś uszczelnia się z każdym rokiem. Samorządy coraz chętniej korzystają z nowoczesnych narzędzi i… pomocy mieszkańców.
Po pierwsze, Centralna Baza Danych Zwierząt Oznakowanych. Choć wciąż nie ma w Polsce jednej, spójnej państwowej bazy (prace nad nią trwają), to gminy często mają dostęp do lokalnych rejestrów lub współpracują z prywatnymi bazami, w których rejestrujemy zachipowane psy. jeżeli zachipowałeś pupila i podałeś adres zamieszkania, urzędnik ma Cię w systemie.
Po drugie, spisy powszechne i kontrole podatkowe. Coraz częściej zdarza się, iż przy okazji weryfikacji deklaracji śmieciowych lub podatku od nieruchomości, urzędnicy pytają o zwierzęta domowe. W małych społecznościach wiedza o tym, kto przygarnął nowego psa, rozchodzi się błyskawicznie.
Po trzecie, „życzliwi” sąsiedzi. To wciąż jedno z najskuteczniejszych źródeł informacji dla fiskusa. Konflikty sąsiedzkie (np. o szczekanie psa czy nieposprzątane odchody) często kończą się donosem do urzędu gminy z pytaniem: „Czy sąsiad w ogóle płaci za tego psa?”. jeżeli kontrola wykaże brak wpłaty, naliczana jest zaległość do 5 lat wstecz wraz z odsetkami.
Kiedy płacić i ile to kosztuje? Terminy są nieubłagane
Opłata od posiadania psów jest płatna raz w roku, z góry. Termin płatności ustala rada gminy, ale zwykle przypada on na wiosnę – najczęściej jest to 31 marca, 30 kwietnia lub 31 maja. jeżeli nabyłeś psa w trakcie roku (np. w lipcu), płacisz połowę stawki rocznej (liczone od momentu powstania obowiązku podatkowego).
Wysokość opłaty w 2026 roku waha się w zależności od regionu. W niektórych gminach wiejskich może to być symboliczne 30-50 zł, w kurortach nadmorskich (gdzie sprzątanie po psach na plażach generuje koszty) stawki często sięgają ustawowego maksimum, czyli okolic 170-190 zł. jeżeli masz trzy psy, rachunek może wynieść ponad 500 zł rocznie. To kwota, której brak w domowym budżecie można odczuć.
Co się stanie, jeżeli nie zapłacisz? Procedura jest standardowa, jak przy każdym podatku lokalnym. Najpierw otrzymasz upomnienie (koszt samego upomnienia to dodatkowe kilkanaście złotych). jeżeli je zignorujesz, gmina wystawia tytuł wykonawczy i sprawa trafia do urzędu skarbowego lub komornika. Egzekucja administracyjna może zająć Twoje wynagrodzenie lub zwrot podatku PIT. Walka o 100 złotych może finalnie kosztować kilkaset złotych kosztów egzekucyjnych.
Psy w blokach a psy na wsi – czy jest różnica?
Miejsce zamieszkania ma najważniejsze znaczenie. Mieszkańcy bloków w dużych miastach wojewódzkich często są w uprzywilejowanej pozycji, ponieważ duże metropolie zwykle rezygnują z pobierania tej opłaty, uznając, iż koszty jej ściągania przewyższają wpływy. Jednak sytuacja zmienia się diametralnie w tzw. „obwarzankach” – gminach otaczających duże miasta, do których przeprowadzają się mieszkańcy szukający domku z ogródkiem.
Te mniejsze gminy bardzo często utrzymują opłatę od psa. Wielu „nowych” mieszkańców, przyzwyczajonych do zasad z dużego miasta, jest w szoku, gdy dowiadują się o konieczności płacenia. „Przecież w Warszawie nie płaciłem!” – to częsty argument, który w podwarszawskiej gminie nie ma żadnej mocy prawnej. Każda gmina to osobne księstwo podatkowe.
Co to oznacza dla Ciebie?
Rok 2026 przynosi wiele zmian w opłatach lokalnych. Aby uniknąć nieprzyjemnej niespodzianki i wizyty listonosza z poleconym z urzędu, wykonaj kilka prostych kroków:
- Sprawdź stronę BIP swojej gminy: Wejdź na Biuletyn Informacji Publicznej urzędu miasta lub gminy, w której mieszkasz. Wyszukaj uchwałę w sprawie „opłaty od posiadania psów” na rok 2026. Tam znajdziesz aktualne stawki i terminy.
- Zweryfikuj zwolnienia: choćby jeżeli opłata obowiązuje, sprawdź sekcję dotyczącą zwolnień. Być może fakt, iż Twój pies jest wysterylizowany, zachipowany lub adoptowany ze schroniska, zwalnia Cię z obowiązku płacenia. Czasami trzeba złożyć wniosek, by z takiego zwolnienia skorzystać!
- Zgłoś psa, jeżeli to konieczne: jeżeli Twoja gmina wymaga rejestracji psa w urzędzie (często wiąże się to z wydaniem numerowanego „znaczka” do przyczepienia do obroży), dopełnij tego obowiązku. Brak zgłoszenia jest łatwy do wykrycia przy rutynowej kontroli straży miejskiej.
- Pilnuj terminu: jeżeli musisz płacić, ustaw przypomnienie w telefonie. Odsetki za zwłokę od zaległości podatkowych są wysokie, a machina biurokratyczna, choć powolna, jest bezlitosna.
- Aktualizuj dane: jeżeli Twój pies odszedł (czego bardzo współczuję) lub przeprowadziłeś się do innej gminy, pamiętaj o wyrejestrowaniu psa w starym urzędzie. W przeciwnym razie system będzie naliczał opłaty za kolejne lata, a Ty dowiesz się o tym dopiero od komornika.
Opłata za psa to temat, który budzi emocje – dla jednych to haracz, dla samorządów sposób na sfinansowanie sprzątania ulic czy wsparcie schronisk. Niezależnie od opinii, jest to prawo miejscowe, którego należy przestrzegać. Warto poświęcić 10 minut na sprawdzenie lokalnych przepisów, by cieszyć się spacerami z pupilem bez obawy o finansowe konsekwencje.

2 godzin temu



