Słonie są bezpieczne w Kenii, ale mogą zginąć, jeżeli przekroczą granicę z Tanzanią. Tak jak wielki Gilgil

news.5v.pl 1 tydzień temu

35-letni super-tusker (czyli słoń z bardzo długimi ciosami), który właśnie wkraczał w okres rozrodczy, należał do wyjątkowej populacji słoni, które przemieszczają się z kenijskiego Parku Narodowego Amboseli do północnej Tanzanii.

Słonie super-tuskery — które mają co najmniej jeden cios ważący ponad 50 kg — zostały w przeszłości zdziesiątkowane przez kłusowników. w tej chwili pozostało ich mniej niż 100. — Nienaturalna śmierć każdego słonia jest bardzo kłopotliwa — mówi Cynthia Moss, dyrektorka programowa Amboseli Trust for Elephants, organizacji, która bada tę populację od 51 lat. — Jako naukowcy staramy się badać jak najbardziej naturalną populację. Więc zabicie słonia tylko dlatego, iż ma duże ciosy, jest sprzeczne ze wszystkim, do czego dążyliśmy.

Kenia zakazała polowań w 1977 r., ale pozostają one legalne w Tanzanii, gdzie firmy myśliwskie mogą uzyskać licencje w imieniu klientów. Pozwolenie na zastrzelenie słonia kosztuje tu od 10 do 20 tys. dol.

Jednak przez ostatnie trzy dekady granica kenijsko-tanzańska była stosunkowo bezpieczna dla słoni — do czasu zastrzelenia Gilgila i spalenia jego zwłok. W listopadzie w Tanzanii zabito kolejnego słonia, a w zeszłym miesiącu jeszcze jednego.

Oznacza to koniec faktycznego zakazu polowań, który został wprowadzony w 1995 r. pod naciskiem Moss i innych obrońców przyrody. Nastąpiło to po upolowaniu czterech słoni w regionie przygranicznym. Według ówczesnego raportu Kenia i Tanzania zgodziły się wprowadzić tymczasowy zakaz wzdłuż swojej granicy, dopóki nie zdecydują, jak najlepiej zarządzać polowaniami.

— Zrozumienie było dotąd takie, iż słonie nie będą ostrzeliwanie po stronie Tanzanii — wspomina David Western, były szef Kenya Wildlife Service. — W przeciwnym razie polowania rozpoczęłyby się znacznie wcześniej”.

W oświadczeniu wydanym w zeszłym miesiącu Joseph Ole Lenku, gubernator okręgu Kajiado w Kenii, który jest opiekunem Parku Narodowego Amboseli, wezwał swoich odpowiedników po stronie tanzańskiej „do uważnego rozważenia długoterminowych konsekwencji takich działań i do przyłączenia się do nas w celu zachowania naszego wspólnego dziedzictwa naturalnego dla przyszłych pokoleń”.

Ponad 50 organizacji zwróciło się do prezydenta Tanzanii z petycją o wprowadzenie natychmiastowego zakazu polowań na słonie. Stany Zjednoczone również właśnie ogłosiły, iż wprowadzą zakaz importu trofeów z polowań na słonie afrykańskie.

Jednak w Tanzanii przemysł ten rozkwitł w ostatnich latach, generując miliony dolarów rocznie dla kraju i sprowadzając myśliwych z całego świata, zwłaszcza z USA.

Pierwsze i trzecie polowanie na słonie z Amboseli zostało przeprowadzone przez firmę Kilombero North Safaris. Według publicznych dokumentów tanzańska firma kupiła dwie koncesje w 2022 r. — przyznane na okres dziesięciu lat — za ponad 250 tys. dol.

W e-mailu do OCCRP Zidane Janbeck i Quintin Whitehead, menedżerowie Kilombero, napisali, iż legalnie przeprowadzili safari w „ściśle przestrzegając tanzańskiego prawa” na „obszarze dzikiej przyrody przydzielonym firmie”. Kilombero twierdzi również, iż zakaz polowań obowiązywał tylko przez jeden sezon.

Kilombero zaprzeczyło, iż zastrzelony słoń to Gilgil. Moss podkreśla jednak, iż zidentyfikowała Gilgila na podstawie zdjęć zrobionych po zabiciu słonia, ale przed spaleniem tuszy. Skóra słonia, z jej unikalnymi cechami, jest w zasadzie gigantycznym odciskiem palca, twierdzi Amboseli Trust for Elephants. Według naukowców Gilgil był widziany w parku 158 razy.

Zdjęcia zamieszczone na stronie Kilombero na Facebooku pokazują myśliwych dumnie stojących z bronią obok zabitych zwierząt, w tym dużego słonia. „To świadectwo naszych wysiłków na rzecz ochrony przyrody i pracy zespołowej” — czytamy w jednym z postów. „Bez polowań nie będzie ochrony przyrody”.

Łowcy trofeów często twierdzą, iż przyczyniają się do wysiłków na rzecz ochrony przyrody, ponieważ dochody z polowań na safari chronią ziemię i bioróżnorodność oraz usuwają starsze, mniej płodne zwierzęta. „Mocno wierzymy w ochronę przyrody poprzez jej zrównoważone wykorzystanie” — twierdzili Janbeck i Whitehead w rozmowie z OCCRP. – „Efektem domina tego napływu gotówki była ogromna poprawa jakości życia lokalnych społeczności”.

Jednak działacze na rzecz ochrony przyrody twierdzą, iż tak nie jest, a słonie takie jak Gilgil były w najlepszych latach rozrodczych. — Istnieje tak wiele mitów i błędnych informacji na temat roli, jaką odgrywają te większe samce słoni — mówi Moss. — Nasze badania pokazują, iż większe, starsze samce zajmują się rozmnażaniem aż do 50. roku życia.

Kilombero oferuje na swojej stronie „ekskluzywne safari szyte na miarę… dla wymagających łowców słoni”. Pięciodniowe safari w Tanzanii zaczynają się od ponad 17 tys. dol., ale „nie obejmuje to żadnej niebezpiecznej zwierzyny” — podkreślają Janbeck i Whitehead w rozmowie z OCCRP. — „Słonie, lwy i lamparty są dostępne tylko na licencji premium”.

Według postów na Instagramie trzech Amerykanów polowało z Kilombero w północnej Tanzanii w zeszłym miesiącu, mniej więcej w czasie, gdy zginął Gilgil. Zdjęcia przedstawiają m.in. Ricka Warrena, pracownika firmy naftowej z Teksasu, „Nie wiem, w jaki sposób moje nazwisko zostało powiązane z polowaniem na słonie” — napisał Warren w e-mailu do OCCRP. — „Moje ostatnie polowanie na słonie w Tanzanii miało miejsce w 2014 r.”.

„Dolary myśliwych chronią więcej siedlisk dzikiej przyrody na całym świecie w ciągu jednego roku niż wszyscy aktywiści razem wzięci przez całe życie” — napisał do nas dalej Warren. Takie stwierdzenie jest jednak kwestionowane przez obrońców przyrody. — W Kenii miliony dolarów poszły na badania i ochronę tych słoni przez dziesięciolecia, tylko po to, by przeszły one do Tanzanii i zostały tam zastrzelone — mówi Joyce Poole, współzałożycielka i dyrektor organizacji Elephant Voices.

Idź do oryginalnego materiału