Śladami skarbów natury – o niezwykłych adekwatnościach ziół

2 dni temu

Zielarstwo i ziołolecznictwo to w dzisiejszych czasach nieco zapomniane zajęcie. Dawniej nasze babcie znakomicie wiedziały z czego zrobić domowy syrop na kaszel czy remedium na niedoskonałości skórne. Jednak w następnych pokoleniach, wraz z rozwojem ośrodków miejskich i znacznym przyspieszeniem trybu życia, umiejętność ta zaczęła stopniowo zanikać. Na szczęście w ostatnich latach zaobserwować można powrót do tej pięknej sztuki – kosmetyki naturalne, powstające na bazie polskich ziół, są coraz bardziej widoczne na sklepowych (i on-line’owych) półkach, a liczba osób zajmująca się zielarstwem stale rośnie.

Zioła, zarówno te dziko rosnące, jak i uprawiane w przydomowych ogródkach, to wielka skarbnica cennych witamin, flawonoidów, olejków eterycznych i minerałów, takich jak wapń, potas czy magnez. O ich prozdrowotnych i kulinarnych adekwatnościach wiedzieli już starożytni medycy i zielarze. Pierwsze zapiski dotyczące wykorzystania ziół w leczeniu różnego rodzaju schorzeń pochodzą z Babilonii i datowane są na 3 tys. lat p.n.e. W skład starożytnych receptur spisywanych wówczas na glinianych tabliczkach wchodziły między innymi: bylica, piołun, czosnek, szafran, kozieradka, mięta czy glistnik jaskółcze ziele.

Wiedza o ziołach wciąż budzi zainteresowanie w Polsce i za granicą. Dzięki współczesnym zielarkom i zielarzom, którzy edukują zarówno on-line, jak i off-line, coraz więcej młodych osób może zgłębić tajniki sztuki zielarskiej w przystępny sposób. Jedną z najbardziej rozpoznawalnych w Internecie przewodniczek po świecie dzikich roślin jest Kasia Banaś, publikująca na Instagramie pod nickiem Sianko. Kasia na swoim profilu dzieli się wiedzą o adekwatnościach roślin, wskazuje, które z nich są jadalne oraz cenne dla naszej urody i zdrowia, a także prowadzi spacery ziołowe na terenie całej Polski.

Ostatnie takie spotkanie odbyło się w czwartek 27 czerwca, w okolicach zalewu Zakrzówek w Krakowie, a jego organizatorem była marka kosmetyków wegańskich, bazujących na naturalnych, roślinnych ekstraktach – Pharma Care by Vis Plantis. W wydarzeniu wzięły udział zaprzyjaźnione z marką influencerki, lokalne media oraz klientki. Wspólny spacer, któremu sprzyjała piękna pogoda pozwolił w pełni zanurzyć się w świecie natury. Prowadząca event Kasia, co krok dzieliła się szalenie ciekawymi informacjami o napotykanych roślinach, takich jak dziewanna, bylica, macierzanka czy dziurawiec. Uczestnicy żywo reagowali na kolejne odkrycia – komentowali, dopytywali, a w końcu sami zaczęli zwracać większą uwagę na otaczające ich rośliny. Spacer wśród natury, oprócz odprężenia dostarczył uczestnikom również ciekawych wniosków. Mianowicie często niepotrzebnie sprowadzamy z drugiej strony świata modne składniki żywieniowe i pielęgnacyjne, w tym nasiona chia czy jagody goji, podczas gdy pod nosem (czy raczej butem) mamy równie wartościowe rośliny, których zbawiennych adekwatności nie znamy.

Na wszystkich wytrwałych odkrywców przyrody, na końcu spaceru czekały niespodzianki – torebki z kosmetykami do pielęgnacji ciała i włosów Pharma Care. Organizatorki spaceru obiecują, iż nie było to ostatnie tego typu wydarzenie i w zanadrzu mają już kolejne pomysły na aktywne łączenie tematu pielęgnacji z naturą, pod patronatem marki Pharma Care.

Biuro prasowe Vis Plantis

Idź do oryginalnego materiału