na ulicach.

Mam pomysł na pokonanie fotokarmnika, ale muszę mieć na to chwilę spokoju. Tymczasem w klatce mam zatrzęsienie bogatek, które zdaje się wyganiają wszystko, co nie jest bogatką.
A dziś herbatka Adalberta podobno brzoskwiniowa.



Trochę zrobił się przeskok w chronologii biblijnej. Chociaż może w sumie i nie. Bo pytanie brzmi: kiedy adekwatnie Maryja uwierzyła. Znaczy. W słowa zwiastowania (o których chyba mówi Elżbieta) to uwierzyła w momencie zwiastowania. Ale kiedy był ten moment, kiedy Maryja pierwszy raz świadomie uwierzyła Bogu. Myślę, iż przed nawiedzeniem i przed zwiastowaniem. OK, niepokalana była od początku, ale to wcale nie jest równoznaczne z wiarą. Zygota nie może w nic wierzyć ani być ateistką, nie ma poglądów ani wierzeń, chociaż już jest nosicielką grzechu - albo jest niepokalana, znaczy dwa razy w historii tak było. Noworodek też raczej w nic nie wierzy, chociaż zdarzyły się noworodki niepokalane, dokładnie dwa.
Więc kiedy uwierzyła i jak - nie wiemy. Może była całkiem małą dziewczynką, a może już dorastającą pannicą. W każdym razie w chwili zwiastowania zaprezentowała całkiem dojrzałą wiarę.
A tamten pierwszy moment wiary - hm, może to właśnie w liturgii obchodzone jest jako "Ofiarowanie NMP" - wcale nie w świątyni, nie.







