Reporter Philenews odwiedził jedno ze schronisk – warunki tam panujące są tragiczne
Reporter Philenews, Angelos Nicolaou, opublikował niepokojące zdjęcia ze schroniska dla psów.
Według raportu Philenews, ponad 350 psów jest maltretowanych każdego dnia, przy braku odpowiedniej opieki. Większość z nich jest poważnie niedożywiona, a wiele chorych lub rannych.
Sytuacja w tym prywatnym schronisku, działającym od pięciu lat, jest dobrze znana władzom, ale nie mają one ani woli, ani środków, aby uratować te psy przed pewną śmiercią lub życiem pełnym nędzy i cierpienia.
Niewątpliwie, przestrzenie miejskie i społeczne dla tych zwierząt były zawsze niewystarczające, a w ciągu ostatnich kilku lat w ogóle ich nie było, a Służby Weterynaryjne zrzucały winę na odpowiednich urzędników lokalnych.
Psy nie mają wszczepionych chipów, nie są wykastrowane, więc porody nie są kontrolowane, żyją w dużych ilościach w małych klatkach, są narażone na choroby zakaźne i brutalne walki, które często kończą się śmiercią zwierzęcia.
Warunki pogarszają się z dnia na dzień, a wiadomości o tych warunkach powodują rosnące zaniepokojenie wśród lokalnych organizacji i wolontariuszy.
Jedna z wolontariuszek opowiedziała Philelenews o okropnych warunkach, zauważając, iż władze przymykają na to oko.
Nikt nie zna dokładnej liczby psów, nigdy ich nie odnotowano. Obszar ten może pomieścić do 150 psów, ale ponad 350 jest stłoczonych w małych klatkach
Psy żyją w grupach po 40–60 osobników, a niechciane ciąże prowadzą do aborcji w ostatniej chwili – wiele szczeniąt jest po prostu uśmiercanych. Jej zdaniem alki zwierząt powodują obrażenia i śmierć – większość psów tu zamieszkałych cierpi na stres, który często prowadzi do ataków padaczki.
Prawdopodobieństwo, iż te psy zostaną adoptowane, jest znikome – ponad połowa z nich nigdy nie opuszczała ośrodka i od lat żyje bez kontaktu z ludźmi. W schronisku nie ma miejsca na przyjęcie nowych przybyszów lub odizolowanych chorych psów. Wiele z nich cierpi na ehrlichiozę, bakteryjną infekcję przenoszoną przez kleszcze i chorobę pasożytniczą leiszmaniozę co prowadzi do wielu zgonów.
W wielu przypadkach szczenięta trafiają do populacji dorosłych, zarażają się parwowirusem i umierają
Niezapowiedziana wizyta służb weterynaryjnych w połowie listopada wykazała, iż w schronisku przebywa 350 psów. Co dziwne, wszystkie miały dostęp do świeżej wody, odpowiednią ilość jedzenia, wydawały się być w dobrej kondycji fizycznej i nie znaleziono żadnych zwierząt chorych ani rannych.
Rada społeczności, w której mieści się schronisko, domaga się jego natychmiastowego zamknięcia co prawdopodobnie doprowadzi do dalszego pogorszenia warunków życia psów, uwięzionych w błędnym kole zaniedbania, niedbalstwa i przestępczej obojętności.
zdjęcia pochodzą z Philenews