Wydaje się, iż skoro ktoś ma własną działkę, to może z nią zrobić, co chce. W teorii tak. W praktyce wystarczy chwila nieuwagi — i zamiast solidnej konstrukcji mamy… wezwanie do rozbiórki w związku z sąsiedzkim konfliktem.

Fot. Shutterstock / Warszawa w Pigułce
Każdy właściciel może ogrodzić swoją działkę w całości — pod warunkiem, iż robi to wyłącznie na swoim terenie. Płot nie może wystawać ani na centymetr poza granicę. jeżeli to się uda, nie potrzeba żadnej zgody. Można też samodzielnie wybrać styl, materiały i wysokość — o ile nie koliduje to z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego lub warunkami technicznymi.
Ale coś za coś. jeżeli płot stoi tylko na Twoim gruncie, to wszystkie koszty — budowy, napraw, wymiany — należą wyłącznie do Ciebie. Sąsiad nie zapłaci ani złotówki, niezależnie od tego, czy mu się podoba, czy nie.
Chcesz stawiać na granicy? Potrzebujesz pisemnej zgody
Jeśli planujesz postawić ogrodzenie dokładnie na linii dzielącej działki, musisz wcześniej dogadać się z sąsiadem. I to nie na słowo. Potrzebna jest pisemna zgoda, najlepiej zawierająca wszystkie najważniejsze szczegóły: wymiary, materiały, koszty budowy i zasady późniejszego utrzymania.
Brak takiej zgody to ryzyko prawne, którego konsekwencje mogą być kosztowne. jeżeli sąsiad złoży sprzeciw, może żądać natychmiastowej rozbiórki ogrodzenia, a cała odpowiedzialność — także finansowa — spadnie na Ciebie.
Kto płaci za ogrodzenie między działkami?
Jeśli wszystko zostało ustalone i płot powstaje na granicy, obowiązują zasady zawarte w artykule 154 Kodeksu cywilnego. Wynika z niego jasno, iż ogrodzenie służące obydwu stronom powinno być utrzymywane wspólnie. To oznacza nie tylko podział kosztów budowy, ale też napraw, konserwacji czy ewentualnej wymiany w przyszłości.
Warto pamiętać, iż w praktyce najczęściej koszty dzieli się po połowie — o ile strony się co do tego wcześniej porozumiały i formalnie to zapisały.
Zbudowałeś bez zgody? Możesz wiele stracić
Najczęstszy błąd to samodzielne postawienie ogrodzenia dokładnie na granicy, bez zapytania drugiej strony. W takim przypadku sąsiad ma pełne prawo powiedzieć „nie” — i żądać jego rozbiórki. A wtedy nie tylko nie uzyskasz zwrotu połowy kosztów, ale też sam zapłacisz za demontaż i naprawienie ewentualnych szkód.
Sąd nie będzie oceniał, czy płot był estetyczny czy funkcjonalny. Liczy się forma prawna. A ta w przypadku braku zgody działa wyłącznie na niekorzyść inwestora.
Zanim postawisz płot: sprawdź, gdzie kończy się działka
Wielu właścicieli popełnia kosztowny błąd już na starcie — nie sprawdzając dokładnie przebiegu granic. Często opierają się na „ustnych ustaleniach” lub orientacyjnych punktach w terenie. Tymczasem jedynym pewnym źródłem jest mapa geodezyjna i księga wieczysta.
Jeśli planujesz płot na granicy, najlepiej porozmawiać z sąsiadem i spisać formalne porozumienie, najlepiej z datą, podpisami i szczegółami technicznymi. jeżeli nie ma między wami pełnego zaufania — warto zaangażować prawnika.