Ratownicy pytają o pieniądze dla psów-ratowników po Kejtrówce. Ratusz: Emocje są zrozumiałe, ale...

2 miesięcy temu
Zdjęcie: Kejtrówka w Poznaniu przyciągnęła tłumy. Fot. Waldemar Wylegalski/Polska Press/East News


Kejtrówka to prawdziwa gratka dla miłośników psów. Ta poznańska impreza związana z czworonogami odbyła się w maju. Tymczasem Grupa Ratownictwa Specjalistycznego – OSP Poznań zwraca uwagę na finanse. Okazuje się, iż firma, która wygrała przetarg, zalega z płatnościami swoich zobowiązań. "Cierpią na tym nasze psy. No i wielu uczciwych ludzi zaangażowanych w to przedsięwzięcie" – zwrócono uwagę. Poznański ratusz przyznaje, iż "emocje są zrozumiałe", ale... zasłania się przepisami.


18 i 19 maja w parku Cytadela na miłośników psów czekało wiele atrakcji: liczne pokazy, prelekcje czy porady behawiorystów, a to wszystko w ramach pikniku Kejtrówka.

Quiz:Uważasz, iż jesz to, co trzeba? Co naprawdę wiesz o kuchni dla aktywnych?


Okazuje się jednak, iż nie wszystko poszło zgodnie z ustaleniami. W wydarzenie zaangażowali się m.in. członkowie Grupy Ratownictwa Specjalistycznego – OSP Poznań.

Afera po Kejtrówce. Mamy komentarz poznańskiego ratusza


"Spędziliśmy 2 intensywne dni z Wami na Cytadeli. Dla nas jak zwykle szansa na zdobycie środków finansowych na kolejne miesiące psiej egzystencji. Niestety firma, która wygrała przetarg agencja BERM do dziś nie wywiązała się z zobowiązań" – czytamy w nowym poście na profilu grupy.

Zwrócono uwagę na działalność szefa wspomnianej agencji, który został oskarżony o korupcję i ustawianie publicznych przetargów w tzw. infoaferze (jego firma w latach 2018-2023 miała zrealizować zamówienia publiczne warte co najmniej 40 mln zł).

Ratownicy w poście zwrócili się więc z pytaniem do włodarza miasta Jacka Jaśkowiaka, czy "wie o tej niefajnej sytuacji...." "I teraz pytanie do pana Janusza, biznesu... nie jest panu wstyd? Ma pan odwagę spojrzeć w oczy naszych 4-nożnych ratowników?" – dopytują.



Skontaktowaliśmy się w tej sprawie poznańskim ratuszem. – Emocje podwykonawców są oczywiście zrozumiałe – zwrócił uwagę urzędnik (prosił o anonimowość), w dalszej części swojej wypowiedzi tłumaczy się przepisami.

– Obowiązuje nas jednak prawo zamówień publicznych, które określa, jakie są prawne podstawy wykluczenia danego wykonawcy z przetargu i te przesłanki nie zostały tutaj stwierdzone. Miasto dokonało weryfikacji wykonawcy pod kątem spełniania warunków udziału w postępowaniu przetargowym. Musimy działać zgodnie z obowiązującym prawem. Ubolewamy, iż to takiej sytuacji doszło – podsumował.

Idź do oryginalnego materiału