Nadleśniczy z Suchedniowa stracił pracę za wycinkę drzew w Puszczy Jodłowej objętej moratorium. Teraz wraca na stanowisko, bo – jak oceniają Lasy Państwowe – nie zaszkodził przyrodzie. Tymczasem przyrodnicy postulują objęcie części Puszczy rezerwatem