Przypomina hortensję, ale jest łatwiejsza w uprawie. choćby amator da sobie radę

Kalina koralowa (Viburnum opulus) to solidna, niewymagająca i zaskakująco dekoracyjna krzewinka, która potrafi rozkochać w sobie każdego, kto spojrzy na nią choć raz. Jest rdzenną mieszkanką Europy, więc w naszych warunkach klimatycznych radzi sobie doskonale.

W naturze spotkasz ją przy brzegach rzek, na skraju lasów, a czasem choćby przy wiejskich drogach, ale w ogrodzie rozkwita pełnią możliwości. I chociaż nie jest aż tak popularna jak hortensja, w wielu aspektach ją przebija. Dlaczego?

Hortensja to królowa elegancji - nie da się ukryć. Ale bywa też trudna i kapryśna. Lubi kwaśną glebę, wymaga regularnego podlewania, a gdy nie spełnisz jej oczekiwań, może przestać kwitnąć. Kalina koralowa jest pod tymi względami łatwiejsza i mniej domaga się uwagi.

Co je łączy?

• Obie mają kuliste, białe kwiatostany.
• Kwitną wiosną, często w maju i czerwcu.
• Doskonale wyglądają jako solo lub w grupie z innymi krzewami.
• Pasują do ogrodów rustykalnych, naturalistycznych, ale i tych bardziej uporządkowanych.

A co je różni?

• Kalina rośnie praktycznie na każdej glebie. Hortensja ma w tym względzie większe wymagania.
• Kalina lepiej znosi suszę, za to hortensja potrzebuje solidnego nawodnienia.
• Kalina daje dekoracyjne owoce jesienią - czerwone kuleczki, które wyglądają jak rubiny. Hortensja kończy sezon po kwitnieniu.
• Kalina świetnie radzi sobie bez nawozów i specjalnych zabiegów. Hortensję trzeba dopieszczać.

Nie masz ręki do roślin? Masz rękę, ale zapominasz podlewać? A może dopiero zaczynasz przygodę z ogrodnictwem i chcesz postawić na coś "bezpiecznego", ale efektownego? Kalina ogrodowa jest twoją odpowiedzią. Oto, co czyni ją idealną dla początkujących:

1. Jest odporna na błędy ogrodnicze

Kalina koralowa wybaczy ci więcej niż niejedna roślina. Źle przytniesz? Odrośnie. Zapomnisz podlać? Przetrwa. Posadzisz w cieniu? Da radę, choć słońce lubi bardziej.

2. Nie potrzebuje luksusów

Nie musisz się martwić o pH gleby, wymyślne nawozy czy specjalne odżywki. Wystarczy przeciętna ziemia ogrodowa i trochę miejsca - i już.

3. Piękna przez większą część roku

Kwitnie wiosną, latem zielenieje bujnie, a jesienią zachwyca czerwienią liści i owoców. Nie jest piękna wyłącznie w sezonie, ale znacznie dłużej.

4. Nie wymaga przesadnej pielęgnacji

Raz na jakiś czas możesz ją przyciąć, by zachować kształt. Ale jeżeli tego nie zrobisz - nie obrazi się, tylko zakwitnie z rozmachem.

Kiedy już zdecydujesz się na kalinę, warto zaplanować dla niej odpowiednie miejsce. Tak jak wspomnieliśmy, ma małe wymagania, jednak warto zadbać o jej podstawowe potrzeby, by mieć pewność, iż przyjmie się i pokaże się w całej krasie.

• Stanowisko - najlepiej półcień lub słońce. W cieniu też urośnie, ale mniej kwitnie.
• Gleba - każda byle nie wiecznie mokra i nie totalnie jałowa.
• Towarzystwo - pięknie wygląda z innymi krzewami kwitnącymi, np. tawułą, forsycją czy jaśminowcem. Można ją też zestawić z bylinami, np. funkiami, jeżówkami czy bodziszkami.
• Żywopłot czy soliter? Obie opcje są świetne. W formie żywopłotu tworzy gęstą, efektowną ścianę zieleni. Posadzona pojedynczo przyciąga wzrok jak rzeźba.

Kalina, choć odporna i piękna, ma jednego wroga: mszyce. Te szkodniki wyjątkowo upodobały sobie krzewy kaliny i potrafią mocno ją nadwyrężyć. Jak sobie z nimi radzić?

• Zasada numer 1: obserwować - regularnie zaglądaj, czy nie ma nieproszonych gości.
• Zasada numer 2: reagować gwałtownie - ekologiczny oprysk z szarego mydła często wystarczy.
• Zasada numer 3: zachować spokój - mszyce nie są końcem świata. Kalina sobie poradzi, zwłaszcza jeżeli ją wesprzesz.

Kalinę lubią nie tylko mszyce, ale też ptaki. Te czerwone koraliki, które pojawiają się jesienią, to stanowią dla nich przysmak. Dlatego, jeżeli chcesz, by twój ogród tętnił życiem także zimą, kalina koralowa idealnie wpisze się w te oczekiwania.