![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgwWC0JdfiwBuXJYbHZN6RSjEiRLx8pwtlaqg_fhiMxPr19M4DbX_iA8X89G8hciWM12dZf5Whp9DBOneYKxCaO8abZgeUAsJ2rykrXOsMSh-5pGVVOA4sSA7mLAGXj-rSpkfndkQFnQv5B_GaJ7fT8HBFtGvwN_EXPzYUV6hYyRl5gCQ0LDx3177nJijg2/s16000/p12.png)
Listopadowa mewa białogłowa (Larus cachinnans) z Władysławowa. Osobnik w pierwszej szczacie zimowej, więc z tegorocznego lęgu. Czy jednak z naszego regionu i w ogólne z Polski ?. Jest to możliwe, choć akurat na naszym terenie mewa ta gniazduje jeszcze nielicznie (wg Ornitho.pl - kategoria gniazda możliwe) Natomiast gatunek przeżywa spektakularny wzrost populacji w skali kraju.
Pierwsze lęgi to lata 1981–1982 na Wiśle, ale z końcem tamtego dziesięciolecia mewa białogłowa gniazdowała już regularnie. w tej chwili populacja liczy ok. 6 tys. par lęgowych, skupionych w koloniach głównie w południowej części Polski. Po okresie gniazdowania najwięcej osobników obserwujemy właśnie w tamtym rejonie oraz w centrum kraju.
Wracając tu i teraz. To moje zaledwie trzecie spotkanie mewy białogłowej w regionie. Pewnie część osobników mogłem przeoczyć źle rozpoznając. Jednak białogłowa jest zdecydowanie rzadziej spotykana niż np. mewa siodłata, pośród osobników koczujących zimą nad Zatoką Pucką i Gdańską.