Mieszkańcy kontaktują się z redakcją w sprawie obklejonego zakazami przedszkola na 4 w Łęczycy. Chodzi o dokarmianie zwierząt, w szczególności o zakaz dokarmiania kotów. Zdaniem Pauliny takie postępowanie jest naganne i źle wpływa na dzieci, które w przyszłości mogą nie reagować na krzywdę zwierząt.
„Przechodząc obok łęczyckiego przedszkola nr 4 przy ul. Bitwy nad Bzurą, zauważyłam, iż teren placówki został obklejony czerwonymi zakazami dokarmiania zwierząt” – pisze pani Paulina. „Prawdopodobnie dotyczy to błąkających się okolicznych kotów, które nie otrzymały pomocy od miasta i od dłuższego czasu szukają schronienia na terenie przedszkola przed zimnem, agresją mieszkańców, samochodami oraz głodem. Niezależnie od zasadności takiego zakazu, uważam, iż przedszkole w wyjątkowo wrogi i aspołeczny sposób próbuje rozwiązać problem, który samo częściowo wywołało. Były już apele i artykuły w sprawie tych kotów, a nic nie wskazuje na to, by placówka podejmowała jakiekolwiek pozytywne działania, mające na celu zapewnienie zwierzętom przy współpracy z Urzędem Miasta czy okolicznymi fundacjami alternatywy w postaci bezpiecznego azylu (np. po wcześniejszym oswojeniu). Choć samo dokarmianie przez mieszkańców nie rozwiąże w pełni problemów tych zwierząt i nie odmieni ich losu, to jednak takie podejście, zamiast otwartego dialogu, wygląda naprawdę źle. Co to uczy dzieci, które uczęszczają do przedszkola, poza tym, iż pomoc zwierzętom jest czymś wstydliwym, a osoby postępujące adekwatnie powinny być przeganiane, co przypomina pewną formę segregacji? Zakazywanie dokarmiania, które mogłoby odbywać się w ramach porozumienia, jest także niezgodne z ustawą o ochronie zwierząt, ponieważ prawo krajowe ma nadrzędność nad lokalnymi regulacjami”.
W Łęczycy temat kotów przy przedszkolu – i nie tylko – wzbudza duże emocje. Redakcja rzeczywiście niejednokrotnie opisywała problem. Wydaje się, iż przed nadchodzącą zimą tego rodzaju sprawy będą, niestety, powracać.