W stawie w pleszewskich Plantach pojawiły się dwa żółwie żółtobrzuche - inwazyjne dla lokalnego ekosystemu. Prawdopodobnie ktoś hodował je w domu i postanowił wypuścić. Żółwie trzeba odłowić i odwieźć do azylu pod Kielcami. A jak przekazałą radiuCentrum Marta Chrzanowska - kierowniczka Wydziału Ochrony Środowiska UMiG w Pleszewie, nie jest to przedsięwzięcie łatwe.
To do wydziału kierowanego przez Martę Chrzanowską jeden z pleszewskich przyrodników zgłosił obecność żółwia żółtobrzucha czyli trachemys scripta scriptana w stawie w Plantach. Jest to gad z rodziny żółwi słodkowodnych , podgatunek żółwia ozdobnego żyjący w Ameryce Północnej. W Polsce jest uważany za gatunek inwazyjny.
fot. Roman Kazimierz Urbaniak
Kto wpuścił do stawu egzotyczne żółwie? Nie wiadomo. Bardzo możliwe, iż kiedyś kupił i kiedy urosły miał problem i się ich pozbył, przerzucając problem na miasto, które musi gady odłowić, co nie jest proste i czasem trwa choćby kilka dni a zdarza się, iż trzeba wynająć do tego wyspecjalizowaną firmę z pontonami i podbierakami. Żółwie trzeba zgłosić do Centralnego Rejestru Danych o IGO a potem odwieźć do azylu pod Kielcami.
Pleszewski weterynarz Mirosław Kuberka radzi, żeby przed zakupem jakiegokolwiek zwierzaka dobrze się zastanowić. Egzotyczne zwierzę gwałtownie rośnie, staje się problemem i wrzucone do stawu stanowi zagrożenie dla lokalnego ekosystemu.