Na coraz większej ilości wałów przeciwpowodziowych pojawia się nietypowy widok. interesujące zjawisko okazuje się być dziełem pająków, które całymi chmarami tworzą tam swoje sieci. Naukowcy mają na to wytłumaczenie. Okazuje się, iż coraz więcej zwierząt przeczuwa nadchodzącą powódź.
REKLAMA
Zobacz wideo 3-metrowa fala powodziowa przeszła przez ośrodek. "Wszystko zostało wypchnięte"
Powodzie: Polska przygotowuje się na kolejne fale. Wały przeciwpowodziowe zaczynają oblegać pająki
Fotografie udostępnione przez Lubuskich Łowców Burz wstrząsnęły Facebookiem. Widać na nich wały przeciwpowodziowe okryte gęstą pajęczyną. Widoki przywodzące na myśl krajobraz Australii mają jednak swoje naukowe wytłumaczenie. Co ciekawe, nietypowe zjawisko staje się w ostatnich dniach coraz bardziej powszechne i zgłaszają je mieszkańcy sąsiadujących z rzekami miejscowości. Wszystko wskazuje na to, iż zwierzęta coś przeczuwają.
Pajęczyny uchwycone na wale przeciwpowodziowym w okolicy miejscowości Bródki, powiat zielonogórski
- informuje opis pod fotografią. Dlaczego dokładnie tak się dzieje? Okazuje się, iż dotyczy to nie tylko pajęczaków.
Instynkt kieruje zwierzęta w bezpieczniejsze miejsca. Niektórzy mówią też o szczurach i myszach
Eksperci tłumaczą zachowanie pająków instynktownym wyczuwaniem nadchodzącego zagrożenia. W związku z tym zaczynają się one gromadzić na wysoko położonych wałach, licząc na to, iż unikną powodzi zalewającej pobliskie łąki. Z pewnością gdy tylko niebezpieczny czas minie, te wrócą do swoich poprzednich miejsc.
Zwierzęta instynktownie wyczuwają zagrożenia — to jest to, czego my się wyzbyliśmy w procesie ewolucji. Odchodzą na wyższe partie oraz od rzek, gdzie może spotkać je duża woda
— tłumaczył pan Tomasz Wykner główny specjalista służby leśnej w RDLP w Zielonej Górze, podczas rozmowy z tvnmeteo.pl. Ucieczkę zwierząt z łąk, pól i lasów odczuwają także mieszkańcy okolicznych miejscowości, którzy skarżą się na sporą ilość owadów w domach, a choćby większych przedstawicieli fauny, czyli szczurów i myszy.
Myślę, iż walczą o życie i pozostanie w tym miejscu.
Pająki pewnie zauważyły nagromadzenie robactwa spowodowanego powodzią.
Bardzo dużo pająków i myszy ucieka z zalanych pól i pcha się do domów. Aż mój kot był zdziwiony, iż jedzonko samo do niego przyszło. A tak serio to bardzo smutny widok, bo i zwierzęta i ludzie są wystraszeni
- piszą użytkownicy Facebooka w komentarzach. Niestety podobne sytuacje dzieją się w tej chwili w wielu miejscach w Polsce. Warto pamiętać o zapewnieniu bezpieczeństwa również zwierzętom, jeżeli jesteśmy w stanie to zrobić.
Dziękujemy, iż przeczytałaś/eś nasz artykuł.Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.