Sąsiedztwo dla malin - borówka amerykańska to sekret ich obfitego owocowania
Borówka amerykańska to krzew, który doskonale komponuje się z malinami. I nie chodzi tylko o estetykę. Obydwa gatunki mają podobne wymagania glebowe, dlatego mogą wzajemnie wspierać się w rozwoju. Zarówno maliny, jak i borówki najlepiej rosną na glebie lekko kwaśnej, o pH od 5,5 do 6,5. Taki odczyn sprzyja lepszemu przyswajaniu składników odżywczych i mineralnych przez rośliny. Warto dodać, iż gleba powinna być dobrze przepuszczalna, aby nie powstawały zastoje wody.
Zobacz również: Jesienne ściółkowanie borówki. Czym najlepiej ściółkować borówkę amerykańską i kiedy to robić?
Korzenie borówki wytwarzają specyficzne wydzieliny, które sprzyjają rozwojowi mikroorganizmów rozkładających materię organiczną i poprawiających dostępność składników odżywczych w glebie. Te mikroorganizmy mogą m.in. wiązać azot z powietrza, przekształcać związki mineralne w formy przyswajalne dla roślin, a także chronić przed patogenami glebowym, takimi jak szara pleśń czy zamieranie pędów. W ten sposób gleba wokół malin staje się bardziej żyzna i lepiej zrównoważona pod względem składników odżywczych, takich jak azot, fosfor czy potas. Rośliny zyskują większą odporność na stres środowiskowy, a ich owoce są większe i smaczniejsze.
Warto również wiedzieć, iż borówka amerykańska jest nieco wyższa od malin. Jej wysokość i gęste ulistnienie tworzą osłonę przed silnymi podmuchami wiatru, co jest szczególnie istotne w pierwszych fazach rozwoju malin. Chroniąc delikatne młode pędy przed uszkodzeniami mechanicznymi, borówka pomaga im stabilnie rosnąć, sprzyjając silniejszemu zakorzenieniu i lepszemu wzrostowi. Wysokość obydwu krzewów pozwala im jednak równomiernie korzystać ze słońca. Można nawozić je torfem, zsiadłym mlekiem i kompostem.
Przycinanie malin – jak zapewnić im odpowiednią pielęgnację?
Maliny będą owocowały obficie, jeżeli oprócz dobrego sąsiedztwa będziemy regularnie przycinać ich pędy. Ten zabieg pomoże w rozwoju rośliny i zapobiegnie jej nadmiernemu zagęszczaniu. Wówczas Proces fotosyntezy będzie przebiegać efektywniej, a krzew zyska większy dostęp do składników odżywczych. Jednak przycinanie malin różni się w zależności od rodzaju pędów.
- Przycinanie pędów jednorocznych
Maliny jednoroczne są mniej popularne, ale niezwykle wydajne. Owoce pojawiają się na pędach, które rosną i owocują w tym samym roku. Pędy, które zakończyły owocowanie, należy przyciąć tuż nad ziemią. Krzew może wtedy skupić się na wytwarzaniu nowych pędów, które będą owocować w przyszłym sezonie. Wiosną warto usunąć najsłabsze pędy, aby nie zabierały one składników odżywczych silniejszym pędom. Pozostawiamy tylko najsilniejsze okazy.
- Przycinanie pędów dwuletnich
Maliny dwuletnie są najbardziej rozpowszechnione w polskich ogrodach. Owocują na pędach dwuletnich, które rosną w pierwszym roku, a owocują dopiero w drugim sezonie. Po zakończeniu owocowania (w lipcu lub sierpniu) przycinamy pędy dwuletnie tuż nad ziemią. To ważne, ponieważ pozostawienie starych pędów może osłabić krzew i zmniejszyć owocowanie w kolejnym roku. Wiosną warto przeprowadzić przegląd krzewów i usunąć wszystkie chore, uszkodzone oraz słabe pędy. Dzięki temu roślina lepiej się rozkrzewi, a owoce będą większe i smaczniejsze.
- Przycinanie malin powtarzających owocowanie
Maliny powtarzające owocowanie są szczególnie cenione za to, iż owocują dwa razy w okresie - najpierw wczesnym latem, a potem jesienią. Po zakończeniu letniego owocowania warto przyciąć wierzchołki pędów. Dzięki temu stymulujemy roślinę do wypuszczania nowych pędów bocznych, które będą owocować jesienią. Po zakończeniu całkowitego owocowania pędy te należy ściąć tuż nad ziemią.
Zobacz też:
Nie tylko chryzantemy. Te kwiaty również nadają się na cmentarz
Nie wyrzucaj spleśniałych pomidorów. Wykorzystasz je w ten sposób
Nie musisz wydawać pieniędzy na krzaczki lawendy. W ten sposób zdobędziesz sadzonki