Poobijałam palce

tenuieum2.blogspot.com 3 godzin temu

ale regał przywlokłam, złożyłam i ustawiłam. Sama. Chociaż nie jest to zdecydowanie robota dla jednej osoby, najmniej dla jednej baby.




tym sposobem mam w końcu miejsce na kuchennym stole. Przy chwili (która pewnie zdarzy się za półtora roku) zakryję regał łańcuszkami z koralików łzawicy, żeby nie było widać tego bałaganu. Mama, oczywiście, orzekła, iż brzydki jest. No, pewnie jest.

Gołąb chyba chciał przejść przez szybę, żeby zobaczyć nową wersję kuchni z bliska.


Szyba nie puściła, gołąb cały.

Poza tym doba cały czas jest za krótka.

1105.

Idź do oryginalnego materiału