O co chodzi: Kaliskie Stowarzyszenie Pomocy Dla Zwierząt Help Animals przy wsparciu służb odebrało psa radnemu PiS z powiatu kaliskiego. 73-letni polityk nie wypowiedział się do tej pory na temat zaistniałej sytuacji - poinformował Onet.
REKLAMA
Pies uciekł z posesji: Zwierzę miało uciec z posesji i błąkać się po wsi Borów (woj. wielkopolskie) we wtorek 1 października. Jeden z mieszkańców znalazł psa i pomógł mu oswobodzić się ze sznurów, które miał przywiązane wokół szyi. Zawiadomił też przedstawicieli kaliskiego stowarzyszenia - podał dokładny adres, pod który pies wrócił. Następnie w asyście policjantów członkowie stowarzyszenia zjawili się na miejscu, aby odebrać zwierzę.
Zobacz wideo Małgorzata Tracz: Długość łańcucha dla psa nie jest rozwiązaniem
Tragiczne warunki: Jak się później okazało, kolejnego dnia zwierzę było przypięte do budy. "Na miejscu zastaliśmy dosłownie dramat (...). Szyję miał obwiązaną sznurkami, brak obroży. Za sobą ciągnął łańcuch z kłódkami" - poinformowano na Facebooku. Jak poinformowano, łańcuch miał być tak krótki, iż uniemożliwiał zwierzęciu wejście do budy. Pies miał też otartą szyję, powodem był prawdopodobnie ciasny łańcuch lub sznur. "W wiadrach (pies choćby nie zasługiwał na miskę), zlewki z obiadu, brak wody, brud dookoła" - relacjonowało stowarzyszenie. Zwierzę ze strachem miało też reagować na gwałtowniejsze ruchy, miało też biegunkę i wymiotowało.
Dalsze działania: Przedstawiciele stowarzyszenia poinformowali, iż wezwany na miejsce patrol policji przyjął zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Pies został przetransportowany do domu tymczasowego.
Więcej na podobny temat: "Zakaz trzymania psów na łańcuchu coraz bliżej. Zebrano pół miliona podpisów".Sprawdź źródła: Kaliskie Stowarzyszenie Pomocy Dla Zwierząt Help Animals (Facebook), Onet