Polacy stworzyli własne chryzantemy. Trafią na groby prosto z laboratoriów

1 dzień temu
Polacy kochają chryzantemy, ale niewielu wie, iż w Bydgoszczy od blisko 40 lat powstają ich rodzime odmiany. Zespół naukowców z Politechniki Bydgoskiej stworzył kilkadziesiąt nowych chryzantem, a niektóre z nich właśnie wyruszają z laboratorium do szklarni i naszych ogrodów. Pastelowe kolory, odporność na mróz i urocze nazwy nawiązujące do lokalnej tożsamości mają szansę zmienić postrzeganie tych kwiatów jako wyłącznie cmentarnych.
Politechnika Bydgoska (dawny Uniwersytet Technologiczno-Przyrodniczy) to jedyne miejsce w Polsce, gdzie od dekad hoduje się nowe odmiany chryzantem od podstaw. W Pracowni Roślin Ozdobnych i Warzywnych, kierowanej dziś przez dr Natalię Miler i dr Anitę Woźny, naukowcy łączą tradycyjne krzyżowanie z nowoczesnymi technikami biotechnologicznymi, tworząc rośliny, które zachwycają barwami i odpornością.


REKLAMA


Zobacz wideo Jak dbać o pelargonie? Przepisy na domowe nawozy


Politechnika Bydgoska kontra Holandia i Niemcy. Czas na polskie kwiaty
Historia bydgoskiej hodowli sięga lat 80., gdy prof. Marek Jerzy i prof. Małgorzata Zalewska - pionierzy polskiej florystyki - eksperymentowali z mutagenezą X i gamma, by uzyskać pierwsze, całkowicie autorskie odmiany. Od tamtej pory zespół opracował już około 25 chronionych prawem hodowcy odmian i 5 kolejnych w trakcie rejestracji patentowej. To imponujący wynik, zważywszy, iż niemal wszystkie chryzantemy sprzedawane w Polsce pochodzą z zagranicy, głównie z Holandii, Niemiec i Belgii. Bydgoscy naukowcy chcą to zmienić i wprowadzić polskie odmiany do masowej sprzedaży, by wreszcie uniezależnić krajowy rynek od zachodnich producentów.


Czy można kupić chryzantemy do domu? Polskie chryzantemy wkraczają na rynek
Choć uczelnia nie zajmuje się produkcją komercyjną, licencjonuje mateczniki prywatnym firmom, które następnie rozmnażają sadzonki i trafiają z nimi na rynek. kooperacja z jednym z największych producentów sadzonek przyniosła pierwsze sukcesy. Do sprzedaży trafiły odmiany Jubilatka i Profesor Jerzy, nazwane na cześć twórców bydgoskiej szkoły hodowlanej. Kolejne, takie jak Morning Gardy i Fresh Gardy, już czekają w szklarniach na swoją premierę.
Rynek roślin ozdobnych przypomina nieco dynamicznie zmieniający się świat mody - co sezon królują nowe kolory i kształty, a popularność odmian bywa krótkotrwała. Dlatego zespół z Politechniki Bydgoskiej pracuje bez przerwy, co roku zgłaszając do Centralnego Ośrodka Badań Odmian Roślin Uprawnych (COBORU) kolejne odmiany. Ich ambicją jest stworzenie polskiej marki chryzantem, która nie tylko ozdobi cmentarze w listopadzie, ale również trafi do naszych ogródków i na parapety.


Gdzie kupić chryzantemy na cmentarz? Są mrozoodporne i gotowe na polskie zimy
Najświeższym osiągnięciem badaczy jest grupa odmian o nazwie Gardy. To średniokwiatowe, półpełne chryzantemy o pastelowych barwach i charakterystycznym żółtym lub zielonym "oczku". W serii znalazły się m.in. Morning Gardy, Fresh Gardy, Cherry Gardy, Limette Gardy, Salmon Gardy i Sunset Gardy - wszystkie wpisane już do oficjalnego rejestru odmian chronionych. Badania wykazały, iż te chryzantemy potrafią zimować w gruncie w strefie klimatycznej 6b, co zawdzięczają genom dzikiego gatunku Chrysanthemum rubellum. W praktyce oznacza to, iż mogą przetrwać polską zimę, rosnąć w ogrodzie przez wiele lat i sprawdzają się zarówno w doniczkach, jak i na rabatach. To rzadkość, gdyż większość importowanych odmian nie znosi mrozów i wymaga corocznego nasadzania.


Bydgoscy hodowcy dbają także o lokalną identyfikację nowych odmian. Wśród wcześniejszych kreacji znalazły się m.in. Bydgoszczanka, Polka, Brda, Wisła, Jutrzenka czy Filharmonia - nazwy nawiązujące do miejskich symboli, takich jak kultowa fabryka słodyczy Jutrzenka czy Filharmonia Pomorska. Co ciekawe, uczelnia czasem zaprasza mieszkańców do współtworzenia tradycji, organizując konkursy na nazwy nowych odmian, co wzmacnia więź między środowiskiem naukowym a lokalną społecznością.
Źródła: bydgoszczinformuje.pl, podoslonami.pl, story.pl


Dziękujemy, iż przeczytałaś/eś nasz artykuł.


Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Idź do oryginalnego materiału