Dziś stało się coś, czego nigdy nie zapomnę. Podczas wieczornego spaceru z moją suczką, dwaj mężczyźni zatrzymali się obok mnie, groźnie proponując, żeby wskoczyła do ich samochodu na przejażdżkę
Nigdy wcześniej nie widziałam takiej reakcji mojej Basi. Jej oczy płonęły wściekłością, a kły błysnęły w groźnym ostrzeniu. Zanim zdążyłam zrozumieć, co się dzieje, moja suka już rzuciła się na jednego z nich, który chwycił mnie za rękę i pchnął na ziemię. Basia warknęła głucho, wznosząc się nad nim jak ciemny cień
Kiedy skończyłam siedem lat, dostałam własny pokój przestronny i jasny. Ale kategorycznie odmawiałam spania w nim sama. Każdej nocy któryś z rodziców mama lub tata musiał kłaść się obok, żebym zasnęła. jeżeli obudziłam się w środku nocy i nikogo nie było, brałam poduszkę, koc i przeprowadzałam się do ich sypialni. Ani prośby, ani wychowawcze rozmowy nie pomagały nic się nie zmieniało, choć rosłam.
Aż pewnego dnia rozwiązanie wpadło mi prosto pod nogi w postaci białej, puszystej kulki, która najpierw wystraszona pisnęła, a potem od razu zrobiła kałużę. Z bliska okazało się, iż to uroczy szczeniak, tak słodki i wzruszający, iż natychmiast krzyknęłam: Mamo, możemy go zatrzymać? I zaczęły się targi: dobre oceny, porządek w pokoju, samodzielne wyprowadzanie pieska i spanie w swoim pokoju bez rodziców. Na pierwsze warunki zgodziłam się bez wahania, ale ostatni punkt mnie zatrzymał aż uświadomiłam sobie: Teraz już nie będ





