Na piechotę po nowej trasie Michał Nowak wyszedł z bramki dawnego zakładu łożyskowego w Łodzi, trzymając w kieszeni rachunek do rozliczenia. Bramy, przy których od trzydziestu dwóch lat sprawdzał kartę, stały puste, jakby wciąłeś otwór w codziennej drodze. Nad kanałem wzdłuż drzewa topoli migotały żółte liście; wiatr zrywał je i wiało wzdłuż płotu. Wiedział: jutro […]