
York, labrador, beagle, kundelek – niezależnie od rasy, wielkości czy wieku, każdy pies zasługuje na miłość oraz… pielęgnację! Z takiego właśnie założenia wyszła pani Agnieszka Truk, która postanowiła zrobić dla tych uroczych czworonogów coś więcej. Tym sposobem, na początku 2025 roku, otworzyła w Świdniku salon groomerski „Pieskie sprawy”.
Skąd pomysł, by spróbować swoich sił w branży groomerskiej?
Agnieszka Truk: Pewnie nikogo tym nie zaskoczę, ale… od zawsze kocham psy. Te zwierzęta są dla mnie ważne, a miłość do nich przekazałam również moim dzieciom. Kolejną sprawą jest to, iż postanowiłam zrobić coś dla siebie. Całe dotychczasowe życie pracowałam dla kogoś i przyznam szczerze, iż nie podążałam za swoimi marzeniami. Pomyślałam, iż grooming, czyli pielęgnacja zwierząt, rozwija się w tej chwili w szybkim tempie i może być dobrą odpowiedzią na moje zamiłowanie do czworonogów. Myślę, iż w przyszłości zdecyduję się na poszerzenie oferty o zabiegi dedykowane kotom.
Gdzie zdobywała Pani wiedzę i umiejętności?
A.T.: Za mną wiele szkoleń, a także pierwsi klienci. Uczyłam się w Warszawie oraz w Radomiu, biorąc udział w teoretycznych lekcjach oraz praktycznych warsztatach. Po ukończeniu nauki chciałam jeszcze poszerzyć swoje doświadczenie, więc odwiedzałam lubelskie schronisko, gdzie pielęgnowałam psy. Na kursach miałam okazję pracować głównie z mniejszymi zwierzętami, zależało mi więc na tym, by poznać charakter pracy również z większymi osobnikami. Okazuje się, iż duże psy wcale nie są „trudniejsze”, czasem to wręcz anioły. Małe rasy często charakteryzują się większą żywiołowością, są nieraz bardzo zwiercone.
Pielęgnacja psów… Czy to skomplikowane?
A.T.: Każdy, kto chce na poważnie zająć się groomingiem, wie, iż ma bardzo wiele rzeczy do nauczenia się. To „temat rzeka”, sama ciągle zdobywam nową wiedzę i już planuję kolejne kursy. Dla mnie to bardzo interesujący temat, a jak człowiek jest w branży, to chce wszystko wiedzieć. Są też pewne cechy charakteru, które znacznie ułatwiają pracę. Jest to przede wszystkim cierpliwość, ponieważ każdy psiak jest inny i inaczej reaguje na przeprowadzane zabiegi. Zwierzęta są ciekawskie, trzeba być ostrożnym i delikatnym, żeby nie stała im się krzywda. Bezpieczeństwo jest dla mnie priorytetem, korzystam ze smyczy, która jest dobrą asekuracją podczas pielęgnacji. Trzeba jednak pamiętać, iż to żywe stworzenie, które, podobnie jak my, odczuwa stres i lęk, więc nie można robić niczego na siłę. Wyzwaniem jest również pielęgnacja pyszczka. Warto zrobić to na początku wizyty, kiedy pies nie pozostało zmęczony.
Otwarcie swojego biznesu wymaga odwagi.
A.T.: Podjęłam niełatwą decyzję o zwolnieniu się z pracy. Złożyłam w Urzędzie Pracy dokumenty i otrzymałam dotację na otworzenie własnej działalności. To bardzo potrzebne pieniądze, które pomogły mi w przygotowaniu tego miejsca. Jestem osobą komunikatywną i nie mam problemu z nawiązywaniem kontaktów. Nie ukrywam, iż ta cecha bardzo pomogła mi w załatwieniu wielu spraw. Myślę, iż tym, co odważyło mnie do podejmowania nowych wyzwań, był również wypadek samochodowy. Stanęłam przed koniecznością zrobienia prawa jazdy, ponieważ po tym zdarzeniu mąż nie może prowadzić auta. Udało mi się to, zyskałam dzięki temu wiarę we własne możliwości. Otwierając swój gabinet nie robiłam niczego na siłę, najpierw zastanowiłam się, jak mogłaby wyglądać realizacja mojego pomysłu, rozmawiałam z córką oraz z mężem. Byli dla mnie ogromnym wsparciem. Teraz wiem już, iż było warto. Działam od niedawna, a zyskałam już kilku zadowolonych klientów. Praca sprawia mi ogromną satysfakcję.
Studio prowadzi Pani w swoim domu.
A.T.: Tak, to duże ułatwienie, ponieważ nie muszę płacić za wynajem. W przygotowaniu pomieszczenia pomogli mi moi najbliżsi. Malowanie, wykończenie i wyposażenie zrobiliśmy we własnym zakresie. W gabinecie ważne jest również dobre oświetlenie, które zakupił i zainstalował dla mnie mój zięć, Konrad.
Jak przebiega wizyta?
A.T.: Zaczynamy od kąpieli. Nie można rozpocząć strzyżenia, trymowania czy czesania bez wcześniejszego umycia psa. Ważna jest pielęgnacja – odpowiedni szampon dla psów z włosami oraz odżywka, której z kolei nie stosujemy w przypadku psiaków szorstkowłosych. Następnie długi proces suszenia, po którym przechodzimy do czesania bądź strzyżenia. W zależności od tego, na czym zależy klientowi, oferuję również usuwanie kamienia nazębnego, czyszczenie uszu, ścinanie pazurków czy usuwanie kleszczy. Ważnym elementem jest wspomniane przeze mnie trymowanie, czyli usunięcie martwego podszerstka. Bywa, iż w trakcie wizyty pies ma dość, jest zmęczony. Robimy przerwę, przechodzę wtedy do mniej inwazyjnego działania – na przykład, gdy zwierzę zaczyna denerwować się na dźwięk suszarki, robimy przerwę na obcinanie pazurków. Staram się zawsze odpowiadać na sygnalizowane przez psa problemy. Nie chcę go zrazić, ani robić niczego na siłę.
Dla dobra każdej ze stron, proszę również właścicieli czworonogów o wypełnienie ankiety. Dzięki temu mam pewność, iż pies nie ma alergii, nie choruje oraz ma wymagane szczepienia. W przypadku psów agresywnych lub chorych, nie podejmuję się wykonania usługi. Chodzi tu o bezpieczeństwo zarówno psiaka, jak i moje.
Czy właściciel może oczekiwać na swojego pupila na miejscu?
A.T.: Nie praktykuję tego, ponieważ przy właścicielu pies nie będzie ze mną współpracował. Informuję swoich klientów ile czasu może zająć wizyta i kiedy zgłosić się po zwierzaka. Jak pies usłyszy swojego właściciela, to zachowuje się niczym przedszkolak oczekujący na swojego rodzica, którego dostrzega przez okno. Jest to euforia nie do opisania.
Myślę, iż wiele osób może zainteresować wspomniany temat usuwania kamienia. Psy często zmagają się z tym problemem, a zabieg pod narkozą może być niekorzystny dla ich zdrowia.
A.T.: Sama przechodziłam ten temat z moim pekińczykiem, który ma problemy z wątrobą, więc nie ma mowy o usypianiu go. Mam w swoim gabinecie ultradźwiękową szczoteczkę do zębów, która nie wymaga znieczulania ani usypiania. Ten sprzęt działa po cichu i bezboleśnie, przy użyciu specjalnej pasty. Szczoteczka rozbija kamień, który następnie z większą łatwością można usunąć.
Dlaczego warto odwiedzić groomera?
A.T.: Przede wszystkim dla zdrowia psa. Jest to dla niego pielęgnacja i kosmetyka, zadbanie o jego skórę oraz włosy bądź sierść, a przy okazji masaż. Kąpanie zwierzaka w domu jest trudniejsze. Groomer ma do tego specjalnie przygotowane miejsce. Pod kołtunami często tworzą się odparzenia, które bolą, czego właściciele mogą nie być świadomi. Groomerzy wiedzą, na co zwrócić szczególną uwagę pracując z pieskiem, a także w jaki najbezpieczniejszy i najlepszy sposób wykonać każdy z zabiegów pielęgnacyjnych. Zwrócę jeszcze uwagę na to, iż nie wolno kąpać psa za często. Jego skóra wytwarza płaszcz ochronny, a zbyt częste mycie może powodować alergie oraz nadmierne wysuszanie. W każdą stronę można przesadzić, optymalnie warto umyć psa co około 4-6 tygodni.
Czy świadomość wśród właścicieli psów na temat konieczności dbania o czworonogi jest dostateczna?
A.T.: Jest na pewno lepiej, niż jeszcze kilka lat temu. Właściciele, decydując się na zakup bądź adopcję psa, wiedzą, jak należy dbać o zwierzęta. A jak nie wiedzą, to doczytują i pytają. Pies jest dziś w wielu domach członkiem rodziny. Trzeba pamiętać o tym, by przemyśleć decyzję o jego posiadaniu, dostosować wielkość zwierzęcia do warunków mieszkaniowych. Owszem, zdarzają się niestety sytuacje, w których zwierzę jest wyraźnie zaniedbane. Jest też druga strona medalu, czyli osoby, które chyba poszły trochę za daleko. Mam tu na myśli takie zabiegi, jak choćby malowanie psów. Osobiście uważam, iż to trochę za dużo.
Wspomniała Pani, iż to jeszcze nie koniec pomysłów i salon będzie się rozwijał. Zdradzi Pani, czego mogą spodziewać się klienci w przyszłości?
A.T.: Tak, jak wspomniałam, chcę poszerzyć swoją ofertę o koty, może również inne niewielkie zwierzęta. Wiem, iż chcę się szkolić w tym temacie i ciągle iść do przodu. jeżeli chodzi o pomysł, który jest chyba najbliższy realizacji, chcę przygotować na ogrodzie bezpieczny wybieg dla moich czworonożnych klientów, gdzie będą mogły oczekiwać na właściciela. Wielkimi krokami zbliżają się ciepłe dni, kiedy będę mogła wprowadzić ten plan w życie. Po głowie chodzi mi również myśl, by zaproponować klientom odbiór psiaka oraz odwiezienie go do domu po skończonej pracy. Są osoby, które nie mają możliwości przyprowadzenia do mnie swojego zwierzęcia, na przykład ze względów zdrowotnych, bądź są po prostu zabiegane.
Co daje Pani ta praca?
A.T.: Niewątpliwie satysfakcję. Praca z zadowolonym stworzeniem jest bardzo przyjemna. Świadomość tego, iż po zabiegu psiak nie tylko wygląda, ale i czuje się lepiej, jest bezcenna. Jak już zaczynam coś robić, staram się być ambitna, dokładna i pracowita. Oczywiście, iż odczuwam również stres. To tak jak w pracy z klientem. Ludzie są różni, zwierzęta również różnią się od siebie. Wiem, iż chcę się dalej rozwijać w tym temacie, a pozostało wiele przede mną. Zdobywana przeze mnie wiedza, kompetencje i doświadczenia są bardzo budujące.
W jaki sposób można umówić się na wizytę?
A.T.: Najwygodniej telefonicznie (507 656 805) bądź za pośrednictwem profilu na facebooku „Pieskie Sprawy”. Przyszłościowo rozważam również inne formy zapisów, o czym będę informowała na bieżąco. Wspomnę jeszcze, iż możliwa jest płatność także blikiem oraz kartą.

Piotr Ślęp
______________
Salon groomerski znajduje się przy ul. Kwiatowej 5. Szczegółowe informacje o oferowanych przez Panią Agnieszkę usługach, a także cennik i aktualne promocje można znaleźć na facebooku: „Pieskie Sprawy salon groomerski Świdnik” oraz na stronie internetowej: psifryzjer-swidnik.pl.