April Loew i jej towarzyszka ze strażnika parku wybuchnęły płaczem, gdy zobaczyły młodego psa przed ich posterunkiem. Miał złamane dwie przednie nogi i trząsł się.
Ale April, strażnik parków stanowych w Arizonie, natychmiast podjęła się przywrócenia psa do zdrowia, pisze puppydogs.info. , stacja oddalona o cztery mile od najbliższej stacji benzynowej.
„Jego ogon był schowany pod spodem, dosłownie się trząsł” – powiedział Loew ABC 15 Arizona. „Podskakiwał na tylnych łapach jak kangur”.
„Płakałam… kierownik parku płakał” – powiedziała. „Po prostu nie mogliśmy uwierzyć, iż ktoś mógłby zostawić tego małego faceta, ponieważ jest taki słodki”.
Zabrała „Rangera” do weterynarza, gdzie leczono jego złamane kości, ale nie miał mikroczipa ani tatuażu, aby go zidentyfikować. Loew płaci za weterynarza Rangera i planuje go zatrzymać. Zastanawia się, dlaczego ktoś miałby być tak bezduszny i zostawić psa w taki sposób.
Loew pokrywa rachunek weterynarza za przywrócenie psa do zdrowia; jego nogi zagoją się za kilka miesięcy. Chociaż pozostaje tajemnicą, w jaki sposób Ranger znalazł się w parku i kto go tam podrzucił, Loew mówi, iż jest szczęśliwa, mogąc go przyjąć i dać mu dom.
Źródło: puppydogs.info
