Pies w oknie życia. Wrocławski ośrodek pokazał zdjęcia. "Mam nadzieję, iż karma wróci "

1 tydzień temu
Zdjęcie: Fot. Mieczysław Michalak / Agencja Gazeta // Screen Facebook - TOZ Schronisko dla Bezdomnych Zwierząt we Wrocławiu


Ostatnie dni 2024 roku dla wrocławskiego zgromadzenia sióstr boromeuszek okazały się być dość zaskakujące. W piątek 27 grudnia w oknie życia znaleziono psa. Sprawa natychmiast trafiła do lokalnego schroniska. Co dalej?
W piątek 27 grudnia około godziny 21 pracownicy wrocławskiego schroniska dla bezdomnych zwierząt otrzymali niecodzienne zgłoszenie. Telefon wykonały siostry boromeuszki, które przy ul. Rydgiera w budynku Kongregacji Sióstr Miłosierdzia św. Karola Boromeusza prowadzą Okno Życia. Kiedy w ich murach zaczął roznosić się charakterystyczny dźwięk informujący o pojawieniu się bezbronnej istoty w oknie, zakonnice choćby nie przypuszczały, iż zamiast dziecka zobaczą psa.


REKLAMA


Zobacz wideo W wakacje Polacy nagminnie pozbywają się zwierząt


Okno życia: Wrocław. W ręce sióstr boromeuszek trafił pies
Sprawę suczki pozostawionej we wrocławskim oknie życia nagłośniło TOZ Schronisko dla Bezdomnych Zwierząt, którego pracownicy zostali wezwani przez siostry boromeuszki.


Zawsze mówimy, iż nic nas już nie zdziwi, ale dzisiejsza interwencja z ok. 21:00 jednak nas zdziwiła


- czytamy w poście z 27 grudnia 2024 roku. Zwierzę owinięte w biały materiał na zdjęciach prezentuje się ze smutną miną, co prawdopodobnie jeszcze mocniej zaczęło oddziaływać na internautów. W komentarzach można dostrzec słowa wskazujące na oburzenie związane z zachowaniem osoby, która zdecydowała się porzucić psa.


Mam nadzieję, iż karma wróci do właściciela


Znalazły się jednak osoby, które doceniły ten sposób działania.


Z dwojga złego... Lepiej odebrać z okna życia, niż przywiązane z lasu


Jeszcze inni, zamiast oceniać, wykazywali się chęcią pomocy i dopytywali, czy suczkę można zaadoptować.


Na szczęście po kilku dniach nastąpił nieoczekiwany zwrot akcji.


TOZ Wrocław. Suczka z okna życia odnalazła dom
Pracownicy schroniska dla zwierząt, którzy odebrali suczkę pozostawioną w oknie życia, w jednym z postów poinformowali, iż najprawdopodobniej jest ona świeżo upieczoną matką, ponieważ posiada mleko.


Jest urocza, milutka, ma ok. 3-4 lat


- informowali na Facebooku 28 grudnia 2024 roku. Na drugi dzień (29 grudnia), jak podają dziennikarze Eski Wrocław, głos w sprawie zabrała córka właścicieli.
Zobacz też: Ochroń swojego pupila przed petardami. To ostatni moment, by się zapisać


Zwierzę należy do rodziny mieszkającej na wsi w okolicy Milicza i, jak się okazuje, nikt z jej członków nie zdecydował się na oddanie go do okna życia.


To nie właściciele ją oddali tylko przypadkowa osoba


- wyjaśnia kobieta. Dodatkowo wytłumaczyła kwestię laktacji u suczki. W domu pojawiły się małe kocięta, co wywołało u psa ciążę urojoną, w związku z czym zaczął wytwarzać się pokarm. Czworonóg, którego historia wywołała wśród internautów wiele emocji, po dość krótkim, ale intensywnym czasie poza domem, nareszcie wrócił na swoje podwórko.


Dziękujemy, iż przeczytałaś/eś nasz artykuł.Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Idź do oryginalnego materiału