Nocne włamanieKamera nagrała przestępcę/FB: MODA na TERAZW nocy z poniedziałku na wtorek (3 i 4 marca) w Pruszkowie okradziono butik przy alei
Wojska Polskiego. Włamywacz odgiął kraty w oknie i przecisnął się przez zaskakująco małą szparę. Podczas skoku nagrała go kamera zainstalowana w sklepie. Właścicielka lokalu przyznała, iż jej straty były niewielkie. Jednak podczas skoku nie tylko ona została poszkodowana. Złodziej zaszkodził czworonogom z miasta.- O tym, co zabrał mi, to naprawdę nie warto wspominać. Niestety wyłamał skrzynkę i zabrał gotówkę, która była przeznaczona dla Pruszkowskiego Stowarzyszenia na Rzecz Zwierząt. Były tam fundusze, które wraz z klientami zbieraliśmy już od roku. Wszystko przepadło – powiedziała nam Marzena, właścicielka butiku. Od dłuższego czasu pomaga zwierzętom w Pruszkowie. Wie, iż stowarzyszenie ma kłopoty finansowe i każde wsparcie jest ważne.Wyjątkowo zły czas na kradzież- Niedawno trafił do nas szczeniak rasy cane corso. Był mocno zaniedbany i wychudzony. Przez swój stan poważnie zachorował. Udało mu się pomóc, ale teraz musimy zapłacić rachunek od weterynarza w Łazach na około 10 tysięcy złotych – powiedziała nam Aneta, prezes stowarzyszenia. – To dla nas duży, niespodziewany cios finansowy. Złodziej wybrał sobie bardzo zły moment – dodała.Jak pomóc?Aneta przyznaje, iż nie jest łatwo opiekować się psami i kotami w mieście. Wciąż brakuje im pieniędzy na podstawowe potrzeby dla czworonogów, przede wszystkim karmę i opiekę zdrowotną. Ale to nie wszystko.- Z chęcią przyjmiemy środki czystości, proszki do prania i zabawki dla psów: stare pluszaki czy piłki, które zalegają gdzieś w garażach – zaapelowała prezes.Stowarzyszenie jest wspierane przez urząd miasta, jednak przede wszystkim funkcjonuje dzięki datkom.- To od dobroci serca mieszkańców zależy, czy nie zakończymy tego roku z długami. Przyznaję, iż finansowo jest u nas ciężko – zaznaczyła Aneta.W punkcie adopcyjnym wciąż pojawiają się nowe psy i koty. Ludzie oddają czworonogi lub też zwierzęta są im odbierane, kiedy dochodzi do poważnych zaniedbań. Niestety wciąż brakuje osób, które chciałyby je adoptować. Bez wsparcia finansowego wolontariusze ze stowarzyszenia nie będą mogli pełnić swojej misji i pomagać naszym małym braciom. Czy znajdą się tutaj ludzie o dobrych sercach, którzy wesprą ich działania? Trzymamy kciuki!Zobacz także: