W oczekiwaniu na coś
Kinga siedziała na ławce w ogrodzie przed domem i jadła swoje ulubione od dzieciństwa batoniki „Bounty”. Dom był duży, dwupiętrowy, ojciec, jako budowlaniec, gwałtownie postawił willę. Kinga miała starszą siostrę Wiktorię, która miała siedemnaście lat. Dziewczyny były ze sobą bardzo zżyte, a Wiktoria, jako starsza, pilnowała młodszą, pomagała jej, a choćby stawała w jej obronie, gdy było potrzebne.
Kinga skończyła jeść batonik i ciężko westchnęła. Dorastającą dziewczynę dopadło nieznane dotąd uczucie zakochała się. Wydawałoby się, iż to nic takiego piętnastolatka zakochana, przecież zdarza się, iż dziewczyny zakochują się choćby w wieku dwunastu lat.
No dobrze, gdybym zakochała się w którymś z kolegów z klasy albo w Jacku z równoległej grupy, w którym kocha się cała szkoła, choćby starsze uczennice mdleją na jego widok, bo jest wysoki i przystojny. Ale mnie musiało się trafić, iż zakochałam się w przyjacielu taty, Krzysztofie. O Boże, co teraz będzie? martwiła się Kinga, zazdroszcząc koleżankom, które opowiadały o swoich sympatiach do chłopaków, a nie do dorosłych mężczyzn.
Właśnie wtedy przyjechali goście: wujek Krzysztof z żoną Zosią i ich córką Olą, która była dwa lata młodsza od Kingi. Rodziny Kingi i Krzysztofa przyjaźniły się od pokoleń zaczynając od babć i dziadków, teraz ojciec Kingi utrzymywał bliskie relacje z Krzysztofem, a ich żony również żyły w zgodzie.
Kinga zdawała sobie sprawę, iż żona wujka, ciocia Zosia, to dobra i uczciwa kobieta, która kocha swojego męża, ale to jej nie przekonywało. Nie rozumiała, co się z nią dzieje, dopóki pewnego dnia Wiktoria nie złapała ją za rękę i nie zaciągnęła do altanki w ogrodzie. Tego dnia rodziny świętowały urodziny ich mamy.
Kinga, co ty kombinujesz? zapytała zaniepokojona siostra.
Nic, o czym mówisz? odpowiedziała niewinnie młodsza.
A to, iż chyba zakochałaś się w Krzysztofie? Wiktoria wytrzeszczyła oczy, czekając na odpowiedź.
No i co z tego? Zazdrościsz? nagle wybuchnęła Kinga i rozpłakała się.
Wujka Krzysztofa kochała już od trzech miesięcy, od czasu, gdy obchodził urodziny na ich działce. Był wtedy radosny i szczęśliwy. Kinga zachwyciła się, gdy tańczył z jej mamą. Ale w głębi serca marzyła, by to z nią tak się śmiał i żartował. Cz