obiecałam, iż zapiszę :).
Mniej więcej tyle tęczy udało mi się uwiecznić po skończeniu rozmowy telefonicznej. Ja tęczę oglądałam naocznie, mój interlokutor wyraził wiarę, iż tęcza istnieje. I stwierdził, iż na tej zasadzie działa Kościół: ktoś coś ogląda(ł), a ktoś inny po prostu w to wierzy. I iż żeby ktoś mógł gdzieś tam widzieć jakąś tęczę, to u ciebie musi padać deszcz.
A ty żadnej tęczy wtedy nie widzisz. Możesz wierzyć na Słowo - lub nie. Tak apropos wyborów.
1207.