na jabłkach, niewczesnych magnoliach i warzywach dyniowatych. Z wyłączeniem ogórków, bo zakisiłam ich tyle, iż już dość.
Z warzyw dyniowatych ostatnio mam urodzaj na cukinie
i dynie zwyczajne, które dojrzeją (i będą zjedzone) za kilka tygodni.
Polazłam na ogród, bo w te upalne dni zeżarłam już absolutnie całą zieleninę i trzeba było uzupełnić zapasy. Po drodze podziwiałam resztki deszczu na jabłkach
i magnolie, którym akurat teraz zachciało się kwitnąć.
Nie wiem, lipcowe jakieś? :P
Zrobiłam mały risercz w sprawie bocianów, obrusów i Marii Kownackiej :P i oto proszszsz. Z "Razem ze słonkiem, tom 2: wiosna":
W poważnej literaturze ornitologicznej nie znalazłam nic. Gdybym sama nie widziała, powiedziałabym, iż bajki.
Co do ornitologii, spędzałam dziś uroczą godzinkę gapiąc się na morwę. Ale o tym zaraz na Ważce.
999.