Warszawskie zoo ogłosiło narodziny trzech małp sajmiri wiewiórczych, zwanych „trupimi główkami” ze względu na charakterystyczny wzór na pysku. Stado liczy już 14 osobników, a opiekunowie podkreślają, iż to istotny krok w ochronie tego towarzyskiego i zagrożonego gatunku.

Fot. Warszawa w Pigułce
„Trupie główki” w warszawskim zoo. Narodziny trzech sajmiri wiewiórczych
Warszawskie zoo podzieliło się radosną wiadomością – rodzina sajmiri wiewiórczych powiększyła się o trzy maluchy. To wyjątkowe małpki, które zyskały przydomek „trupie główki” ze względu na charakterystyczny wzór na pysku.
Nowi mieszkańcy stołecznego ogrodu
Jedną z mam została samica o imieniu Złodziejka, znana opiekunom z tego, iż często podkradała młode innym samicom. w tej chwili grupa sajmiri w warszawskim zoo liczy już 14 osobników. Stadem przewodzi jedyny dorosły samiec, który czuwa nad bezpieczeństwem całej rodziny.
Sajmiri wiewiórcze należą do małych małp szerokonoskich. Dorastają do około 35 centymetrów długości ciała i ważą od 0,5 do 1,4 kilograma. W naturze zamieszkują wilgotne lasy Ameryki Południowej – Brazylii, Gujany, Gujany Francuskiej i Surinamu. Ich dieta obejmuje owoce, warzywa, owady, jaja, a choćby drobne kręgowce.
Towarzyskie „trupie główki”
W środowisku naturalnym sajmiri żyją w dużych grupach, czasem liczących choćby kilkaset osobników, co czyni je jednymi z najbardziej towarzyskich małp. To właśnie wzór na pyszczku sprawił, iż zaczęto nazywać je „trupimi główkami”.
Przez lata gatunek był masowo odławiany – setki tysięcy osobników trafiały do badań biomedycznych i kosmetologicznych. Dziś ogrody zoologiczne, w tym warszawskie zoo, prowadzą hodowlę zachowawczą, aby chronić przyszłość sajmiri.
Inteligentne, ale nie dla domu
Choć wyglądają uroczo, sajmiri nie nadają się na domowych pupili. To bardzo inteligentne i łagodne małpki, które gwałtownie przyzwyczajają się do obecności ludzi. Mają jednak silne zęby – w naturze służące do rozłupywania orzechów, a w sytuacji zagrożenia do obrony. Handlarze często usuwają im kły, by sprzedać je jako zwierzęta domowe, co stanowi poważny problem etyczny i zagrożenie dla gatunku.
Nowe narodziny w warszawskim zoo są kolejnym sukcesem programu ochrony sajmiri wiewiórczych i szansą, by odwiedzający mogli zobaczyć z bliska jedne z najbardziej niezwykłych małp Ameryki Południowej.