No i piszę palcem po (światło)wodzie

tenuieum2.blogspot.com 1 tydzień temu

:P a choćby dwoma palcami, bo tak właśnie piszę. Dawne przyzwyczajenie z czasów pisania na przedwojennej maszynie do pisania marki Mercedes - waliło się z całej siły, więc tylko dwa palce dawały jako tako radę. Na tej maszynie, w tej chwili chyba jest w muzeum, pisałam jeszcze swoją pracę licencjacką...

No a teraz piszę dwoma palcami po światłowodzie. Patrzcie państwo.

Do tego załatwiłam przecięcie kłódki w piwnicy, kupno nowej, dorobienie kluczy do kompletu, skompletowanie - i wreszcie wyniosłam do piwnicy cały koszyk pustych słoików i zjadłam kanapkę z dżemem. :) I mam szczerą nadzieję, iż to już koniec moich utarczek z szeroko pojętymi fachowcami od czegokolwiek.

A święty Antoni ma na razie u mnie przechlapane.

Z rzeczy radośniejszych - porównajcie:

wczoraj

i dziś.

Tyle uschło i wyrosło przez jedną dobę.

A ja też czekam na wiosnę.

1166.

Idź do oryginalnego materiału