Kiedyś używało się gazet jako podkładki do przesadzania roślin. Tych jednak coraz mniej się kupuje, a te reklamowe z marketów są w większości klejone i nie rozkładają się na większej powierzchni. Dlatego po wszystkim, jakbyśmy się nie starali, to sporo ziemi pozostaje na podłodze (a przynajmniej ja mam taki "dar').
Jeśli mamy ogródek, to możemy sobie to robić na świeżym powietrzu bez zawracania sobie tym głowy. Pozostałym pozostaje wykorzystanie przestrzeni w mieszkaniu lub na balkonie. Oczywiście zamiatanie czy odkurzanie ziemi nie jest końcem świata, ale po co się męczyć?
Składana mata do przesadzania kwiatków to hit. Przyda się każdemu miłośnikowi roślin
Do tej pory nie miałem pojęcia, iż istnieją takie maty do przesadzania kwiatów i nie tylko. Na Facebooku wyświetlił mi się jednak post na jednej z grup dla wielbicieli roślin (algorytmy czasem podsuwają naprawdę przydatne rzeczy), w którym użytkowniczka polecała ten "wynalazek".
Od razu wiedziałem, iż to rzecz, której potrzebowałem, więc ruszyłem do Pepco. To tak naprawdę grubsza, wodoodporna folia (przypomina plandekę), ale ma bardzo istotną cechę: guziki, które można zapiąć, by uformować je w kształt foremki. Wcześniej widziałem coś takiego w tackach do rzucania kośćmi (sam mam taką jedną), ale okazuje się, iż prosty patent ma też zastosowanie w hobbystycznym ogrodnictwie.
Geniusz tkwi w prostocie, więc całą ideę maty widać na zdjęciu. Po prostu mniej ziemi wysypuje się poza nią (choć oczywiście zawsze coś magicznym trafem musi się wydostać), ale jeżeli jesteście mniej niezdarni niż ja i przesadzacie 2 doniczki, to pewnie uda wam się zrobić bez ani grama brudu na podłodze.
Po wszystkim jest zdecydowanie mniej sprzątania, resztki ziemi z maty łatwością wyrzucimy do kosza (ziemia musi trafiać do odpadów zmieszanych), wyczyścimy ją np. w wannie lub pod prysznicem i przechowamy gdziekolwiek. Po złożeniu ma rozmiar mniej więcej kartki A4.
Jej rozmiar całkowity to 80 x 100 cm, więc rozłożona jest nieco mniejsza, ale do domowych zastosowań i przesadzenia 2 kwiatków to wystarczy. Nie wiem też, jak będzie z jej trwałością, ale jeżeli nie będziemy szarpać za guziki, to trochę powinna nam posłużyć.
W Pepco kosztowała 9 zł i wychodzi to choćby taniej niż w sklepach internetowych (np. na Temu czy Allegro są w podobnych rozmiarach, ale parę złotych drożej). W sieci można też kupić taniej, ale są mniejsze (50 x 50 cm za ok. 7 zł), więc raczej do większych wiosennych przesadzeń się nie przydadzą.