Nie tylko te zdrowe, po narodzinach, z innych ogrodów zoologicznych… Płockie zoo może również stać się domem dla ptaków po wypadkach [FOTO]

1 dzień temu

W maju pracownicy płockiego ogrodu zoologicznego otrzymali pod opiekę ptaki po przejściach. Dwa puszczyki zwyczajne i sowa uszata po przebytej kwarantannie trafiły do wolier zewnętrznych przy Alei Sów.

Przyjazd nowych podopiecznych odbył się w ramach współpracy z Sowim dworem – ośrodkiem rehabilitacji dzikich zwierząt, który znajduje się w Jarocinie (gmina Baboszewo). Tu ratuje się zwierzęta, których los nie pieścił, jak np. pisklaka po ataku kota, wyrzuconą z gniazda wiewiórkę (dwukrotnie mniejszą od swoich rówieśników), żurawia, co po wypadku przeleżał kilka dni w przydrożnym rowie, jeża Dawida pogryzionego przez psy, bociana Bonifacego ze złamanym nadgarstkiem lewego skrzydła, kunę Gwen, która przeżyła uderzenie autem, albo jelonka Michasia, którego mama zginęła w wypadku, kiedy ten był jeszcze maluszkiem. A to jedna z historii z Sowiego Dworu:

– Do ośrodków takich jak Sowi Dwór trafiają głównie ofiary wypadków komunikacyjnych, zatruć, postrzałów, kolizji z liniami wysokiego napięcia, pogryzień przez psy lub koty. Zdarza się, iż do ośrodka trafia zwierzę osłabione, zmagające się z chorobą lub takie, które bez powodu zostało zabrane ze swojego środowiska – dotyczy to głównie podlotów i młodych ssaków. Dzięki opiece, leczeniu i rehabilitacji dostają szansę powrotu na wolność – tłumaczą pracownicy zoo w poście w mediach społecznościowych.

W kontekście nowych podopiecznych dodają: – Sowy słyną ze zdolności bezszelestnego lotu. To sprawne, ciche drapieżniki, które regulują liczebność małych gryzoni w środowisku. Niestety nasi dzisiejsi bohaterowie to ptaki po wypadkach komunikacyjnych, czyli potrąceniach. W wyniku doznanych obrażeń utraciły zdolność do lotu, a niektóre przeszły częściową amputację skrzydeł. Z tego powodu już nigdy nie będą miały szansy wrócić na łono natury.

Co zrobić, kiedy widzimy osowiałego, siedzącego bez ruchu ptaka – takiego, który nie reaguje na obecność człowieka i bodźce zewnętrzne? – To jest już ten etap, w którym ptak jest bardzo osłabiony i pomoc musi zostać udzielona jak najszybciej – podkreślają. – Ptaki inaczej okazują ból i zły stan zdrowia niż psy i koty. Chorują i cierpią w ciszy. jeżeli zdecydujemy się, aby takie zwierzę zabezpieczyć to w pierwszej kolejności zapewnijmy mu spokój i ciszę – ustawmy go w cichym, zakrytym, ciemnym miejscu. To ograniczy jego stres. Następnie skontaktujmy się z najbliższym ośrodkiem rehabilitacji dzikich zwierząt – radzą w płockim ogrodzie zoologicznym.

Foto: ZOO Płock / Facebook

Idź do oryginalnego materiału