Nie planują dzieci, są rodzicami psiecka. "Psy nie pokłócą się o nasz dom z ogrodem"

3 godzin temu
Zdjęcie: fot: shuterstock/Barillo_Images


"Chcę mieć z tobą psa" - mówią dorośli, którzy wybierają psi parenting. Dwa plus psiecko to scenariusz na życie. Miłość do psa jest tak samo silna jak miłość od dziecka. Ale życie z psem jest łatwiejsze. Rocznego można zostawić samego w domu. Dziecka nie.Kilka miesięcy temu pojechałam do Borów Tucholskich. Wyjazd był rowerowy. Na trasie spotykaliśmy różne rodziny. Sporo dorosłych poruszało się z przyczepkami rowerowymi dla mniejszych członków rodziny.
REKLAMA


I nie wiem, których przyczepek było więcej. Tych z psami, czy tych z dziećmi. Raczej to pierwsze. Jeszcze kilka lat temu, kiedy moje dzieci były na tyle małe, iż mieściły się do przyczepek rowerowych, adekwatnie nie spotykałam na ścieżkach rowerowych wózków z psami. A dzisiaj to obraz naszej codzienności. Psy nie tylko mają swoje wózki, ale wiele innych gadżetów: foteliki samochodowe, smycze, które mają oduczyć ciągnięcia, pidżamki do spania, bluzy z kapturem, a choćby buciki.


Zobacz wideo


Chce zakazu trzymania psów na uwięzi


"Psiecko mam jedno"Julia ma 35 lat, od ośmiu jest mężatką. Trzy lata temu zaadoptowali Nastkę ze schroniska.Julia mówi o sobie, iż jest psią mamą, a jej partner psim tatą. Dzieci nie planują i żartują, iż jeżeli zaadoptują drugiego psa, to w przyszłości ich psie dzieci nie pokłóci się o to, kto odziedziczy ich dom z ogródkiem.Tworzą rodzinę dwa plus pies. I nie chcą mieć ludzkiego potomstwa. Bo spełniają się jako rodzice psiecka. Julia i jej partner po pracy pakują Nastkę w samochód i jadą na kilkugodzinny spacer. Do lasu, nad wodę, do parku. Nastka lubi się wybiegać i poznawać nowe miejsca. Suczka ma w domu dwa legowiska, jedno z napisem "Royal Puppy".Karmę i zabawki dla Nastki przynosi kurier. Ostatnio Julia poszła z Nastką do krawcowej. Krawcowa zdjęła miarę z suczki i szyje dla niej żółtą pelerynę, a do tego apaszkę w grochy.Nastka znajdzie też prezent pod choinką. W tym roku dostanie tipi dla piesków. Kiedy Julii nie ma w domu, Nastka zabiera do swojego legowiska kapcie swojej właścicielki, tak tęskni.


Zdjęcia poglądowe fot: Shutterstock/PeopleImages.com - Yuri A


Miłość łączącą psy i ich właścicieli można porównać do tej rodzicielskiej. Zofia Zaniewska-Wojtków, behawiorystka, trenerka psów nie porównuje, kogo kocha bardziej. Swoje dzieci czy psy. Bo - jak przyznaje - każdego kocha się indywidualnie.- Z psem mam inną historię miłości niż z moim dziećmi. Jednak siła uczucia, przywiązanie, to co jestem w stanie zrobić dla drugiej istoty, jest bardzo porównywalne. Dlatego nie trzeba robić wyścigów, która miłość jest silniejsza. Ta do dzieci, czy ta do zwierząt - mówi i namawia, abyśmy dali sobie po prostu prawo do miłości:- Często słyszę takie pytanie: "Gdyby pies i dziecko stali nad przepaścią, to kogo uratujesz?". Po co w ogóle zadawać takie pytanie, kogo byśmy ratowali w krytycznej sytuacji? Nie stoimy nad przepaścią, nie musimy dokonywać wyborów. Nie na tym polega też dawanie komuś miłości i opieki.


Psi parenting. Dwa plus piesPsi parenting to określenie, które funkcjonuje w naszym języku od kilku lat. Oznacza tyle, iż dorośli traktują psy/koty jak swoje dzieci. Często mówią o sobie: psia mama, psi tata, a o zwierzaku: psiecko. Na stronach amerykańskiego "Forbesa" czytamy, iż struktury rodzinne zmieniają się i nie powinno już nas dziwić, iż coraz więcej młodych dorosłych wybiera inny sposób niż życie, niż ten tradycyjny, czyli praca, ślub i dzieci. Często na miejsce dzieci pojawiają się zwierzęta."Dorośli, którzy wolą zwierzęta zamiast dzieci, odczuwają presję społeczną, są krytykowani za to, iż nie tworzą konwencjonalnych rodzin z "ludzkimi dziećmi". Ta krytyka nie sprawia jednak, iż zmieniają zdanie. Świadomie swoje życie organizują wokół zwierząt - czytamy w artykule o parach, które tworzą rodziny dwa plus pies.Hotel życzy sobie 100 zł od pieska na dobęKokos to rasowy shih tzu, mieszka z Eweliną i Grześkiem. Śpi w łóżku właścicieli, ma pidżamkę z misiem z organicznej bawełny. Kokos codziennie wieczorem ma myte łapki. Wąchanie psich łapek przed snem to obowiązkowy rytuał "rodziców" Kokosa. Tak pięknie pachną.- Po lewej ja, po prawej Grzesiek, a Kokos między nami - mówi Ewelina.


Kokos co roku jeździ na wakacje. Ewelina nie wyobraża sobie, iż mogłaby zostawić Kokosa u swojej mamy na dwa tygodnie. Woli za Kokosa dopłacić - niektóre hotel życzą sobie 100 zł od psa za dobę - ale mieć "synka" przy sobie.Właściciele hoteli doskonale wyczuwają, iż ignorując rodziny z psami, tracą zyski. Chętnie wychodzą psiarzom naprzeciw. Na swoich stronach internetowych reklamują się, iż psy są mile widziane. Jeszcze kilkanaście lat temu to było nie do pomyślenia, iż można jechać na weekend do hotelu z psem. Dzisiaj, to oczywistość.W restauracjach na psy czekają miski z wodą i smaczki. I coraz mniej ludzi dziwi to, iż przy stoliku w restauracji siedzi ona, on i pies.


Zdjęcie poglądowe fot: Shutterstock/Daniel Malinowski


Odżywka z brokatem i puzzle na leniwe popołudniaDla psów powstają butiki, w których właściciele mogą kupić miękkie kocyki, królewskie legowiska, kurteczki stylizowane na kratę Burberry, śpioszki, pidżamki, sweterki, śliniaki, pantofelki, automatyczne wyrzutnie do piłek, kosmetyki - w tym też te z brokatem - wózki i zabawki: gry interaktywne, puzzle, modułowe łamigłówki, gry logiczne.


- Wszystko jest dobre, jednak w granicach rozsądku. Psy krótkowłose w zimne dni potrzebują kurtek, psy po różnych operacjach powinny spać w pidżamkach. Problem zaczyna się w momencie, kiedy właściciele psów zapominają o potrzebach zwierząt, bo wolą inwestować czas i energię w szybkie rozwiązania. Kupują np. smycz, która ma oduczyć psa ciągnięcia podczas spacerów, zamiast skoncentrować się na edukowaniu siebie w psich tematach, na treningach z psem, na długich spacerach - mówi socjolożka, trenerka psów, Zofia Zaniewska-Wojtków, która wraz z mężem jest autorką książek dla miłośników i miłośniczek psów, m.in. "Psy i dzieci. Jak ugryźć temat".Nie chcą mieć dzieci, bo pies jest łatwiejszy- Kiedy jedziemy na wakacje za granicę, Nastka zostaje z moją mamą. Mówię jej wtedy, iż pojedzie do babci. Na szczęście mam brata i siostrę, oni w sumie mają piątkę dzieci, więc moi rodzice akceptują to, iż ode mnie nie mają ludzkich wnuków, tylko te psie - mówi Julka, która kocha Nastkę jak córkę. I przyznaje, iż życie z psem jest łatwiejsze od tego z dziećmi:- Widzę siostrę, która ma małe dzieci. To jest jednak inny wymiar. Ja z Nastką wieczorem siadam na sofie, nakrywamy się kocykiem i oglądamy seriale. Moja siostra po pracy codziennie kręci się wokół kolacji, sprzątania, kąpieli dzieci i usypiania. Ja, kiedy chce poczytać książkę, biorę Nastkę na kolanka i oddaję się lekturze. Moja siostra od lat nie przeczytała ani jednej książki do końca, chyba iż tę dla dzieci. Podziwiam ją i nie zazdroszczę - mówi psia mama.- Rozumiem osoby, które nie mają i nie chcą mieć dzieci, bo pies wypełnia ich potrzeby bliskości. Pies jest wspaniałym towarzyszem. I jest łatwiejszy od dziecka. Szybciej dorasta, nie potrzebuje, jak małe dzieci, opieki przez cały czas. Półtorarocznego psa można zostawić w domu samego, dziecka nie - mówi Zaniewska-Wojtków.


Zakupy w psich cukierniach i huczna impreza urodzinowa dla przyjaciół psaJeszcze do niedawna psycholodzy i socjolodzy przyglądali się rodzinom DINK (Double Income, No Kids, czyli: podwójny dochód, bez dzieci). Do rodzin DINK w ostatnich latach dołączyły rodziny DINKWAD: Double Income No Kids With A Dog/Cat. To rodziny, w których dorośli pracują, nie mają dzieci, ale mają psy i/lub koty.Nie wiadomo ile mamy w Polsce rodzin DINKWAD. GUS nie bada, ile bezdzietnych par zdecydowało się stworzyć rodzinę dwa plus zwierzę. Można podejrzewać, iż takich rodzin jest u nas całkiem sporo.Dzięki danym z Narodowego Spisu Powszechnego wiemy, iż w porównaniu z 2011 r, w 2021 r. mieliśmy o 373,5 tys. więcej bezdzietnych małżeństw. W 2021 r. małżeństw z dziećmi było u nas 4,2 mln, a małżeństw bezdzietnych — 3 mln. Według danych Europejskiej Federacji Przemysłu Żywieniowego Zwierząt Domowych (FEDIAF) z 2022 r. połowa rodzin w Polsce ma w domu psa. To jeden z najwyższych wyników w Europie.


Zdjęcie poglądowe fot: shutterstock/Vibe Images


Wiedzą o tym producenci żywności, suplementów, kosmetyków dla zwierząt. Nie narzekają na brak klientów i klientek, a ich asortyment coraz bardziej przypomina ten dla małych dzieci. I świetnie się sprzedaje, bo psi rodzice wydadzą każdą sumę, aby sprawić psu - i sobie - przyjemność.Branża zoologiczna - jak można przeczytać w wielu branżowych raportach - od wielu lat odnotowuje zyski. Tak w Chinach, Stanach Zjednoczonych, jak i u nas.W raportach czytamy, iż trend humanizacji zwierząt postępuje od kilku lat i napędza rozwój wielu sektorów branży zoologicznej.Do prężnie rozwijających się kategorii należą m.in. smakołyki i suplementy dla psów i kotów. Na sklepowych półkach coraz częściej pojawiają się produkty inspirowane żywnością dla ludzi. To np. ciasteczka, lody, smoothies czy choćby ziołowe herbatki.


Branża zoologiczna cały czas rozszerza swoje usługi. I tak opiekunowie zwierząt mogą zabrać swojego pupila na basen i siłownię dla psów, zrobić zakupy w psich cukierniach, poprosić firmę o profesjonalne zorganizowanie urodzin dla psa i jego psich przyjaciół, a w butiku dla psów kupić becik dla szczeniaczka.Zawijają w becik i noszą jak niemowlęWłaściciele małych piesków często opiekują się nimi jak małymi dziećmi. Tulą, noszą na rękach, ubierają jak niemowlaki, zawijają w kocyk i każda zachowanie zwierzęcia traktują tak, jakby pies był zdolny do myślenia i reagowania jak człowiek.


Zdjęcie poglądowe fot: shutterstock/Ivan Gran


Autorka książki "Psy i dzieci. Jak ugryźć temat" zwraca uwagę na to, iż psy to jednak nie ludzie i zjawisko antropomorfizacji (uczłowieczania) psów bywa niebezpieczne. Warto o tym pamiętać zatracając się w miłości do czworonoga.


- Przypisywanie psom ludzkich cech może być szkodliwe, o ile nie znamy potrzeb gatunku i nie potrafimy odpowiednio odczytywać sygnałów. Dyszący pies z szeroko otwartym pyskiem bardzo często wydaje się ludziom uśmiechnięty, zadowolony. Myślą, iż "on się tak słodko uśmiecha". To mylnie interpretowany sygnał. Kiedy pies tak robi, to znaczy, iż jest zestresowany, czegoś się boi, czuje dyskomfort. A pies, który jest zestresowany, może ugryźć.
Idź do oryginalnego materiału