W Internecie rozpoczyna się dyskusja, na kogo głosować w zbliżających się wyborach. Moim zdaniem odpowiedź jest prosta. Myśliwi powinni głosować na myśliwych!
W komentarzach – które dotyczą wyborów – dostrzegam pełne zagubienie, ponieważ prawie wszystkie ugrupowania polityczne stają się antyłowieckie. Mam wrażenie, iż wielu myśliwych nie rozumie tego zjawiska i wyciąga fałszywe wnioski, dlatego postanowiłem przypomnieć, co wydarzyło się w Europie w ciągu ostatnich 20 lat…
Myśliwi we Francji bardzo często wracają wspomnieniami do demonstracji, którą zorganizowali w 1998 roku. Pod wieżą Eiffla zgromadziło się 130 000 myśliwych, aby bronić swojego stylu życia. Powodem tej manifestacji było stanowisko ministra środowiska – lewicowego rządu – który chciał wprowadzić zakaz polowania w dni wolne od pracy, polowań w nocy oraz skrócić okresy polowań. Był to największy pokaz siły tamtejszej federacji łowieckiej!
Trudno w to uwierzyć, ale wielu mieszkańców francuskiej stolicy ciepło witało myśliwych. Przychodzili skosztować dziczyzny i pogłaskać psy. Władze federacji łowieckiej przyznają, iż zorganizowanie takiego wydarzenia byłoby w tej chwili niemożliwe, bo dzisiaj atakowane jest już nie tylko łowiectwo, ale cały wiejski styl życia.
Nowy podział
Z perspektywy 25 lat, między innymi ta demonstracja pokazała, iż następują zmiany w postrzeganiu łowiectwa. Lewica, która jeszcze w latach 90 ubiegłego wieku była mocno zakotwiczona na prowincji i wspierała myśliwych – postanowiła odciąć się od wiejskiego elektoratu.
Od tego momentu partie prawicowe i nacjonalistyczne zyskują poparcie na konserwatywnej wsi, a lewicowe skupiły się wyłącznie na miastach. To był moim zdaniem wielki błąd lewicy, ale taka jest rzeczywistość w całej Europie.
Powodem zmiany poglądów jest rewolucja „ekologiczna”. Dla miejskich elit – oderwanych od natury – najważniejszym celem stało się ratowanie planety i klimatu. Wykorzystują do tego media głównego nurtu i tym samym zyskują nad nami przewagę, a politycy chcąc wygrywać wybory zawsze… Płyną z nurtem zmian!
W całej Europie mamy modę na wege, zmniejszanie emisji spalin i zrównywanie praw człowieka i zwierząt. W Polsce z lekkim opóźnieniem obserwujemy dokładnie takie same procesy. Większość partii chcąc zaskarbić sobie akceptację mieszkańców miast uderza w „ekologię”. choćby Jarosław Kaczyński chciał się przypodobać wielkomiejskim elitom i forsował „piątkę dla zwierząt”…
„Razem” przeciw myśliwym
Przez ostatnie dziesięciolecia europejska wieś opustoszała. Partie polityczne skupiają się na miastach. Najwięcej parlamentarzystów o antyłowieckich poglądach jest w ugrupowaniu Adriana Zandberga „Razem”. Przedstawili pięć punktów, które będą chcieli forsować w przyszłym parlamencie. W swoim komunikacie napisali:
- Skreślimy wszystkie ptaki z listy zwierzyny łownej,
- Zaostrzymy zasady dotyczące polowań na terenach prywatnych (zasada opt-in) i w pobliżu siedzib ludzkich,
- Zaostrzymy kary za łamanie istniejącego prawa i będziemy je bezwzględnie egzekwować,
- Będziemy walczyć z niemającym oparcia w dowodach naukowych mitem, iż masowy odstrzał dzikiej zwierzyny pomoże walczyć z szerzącymi się wśród zwierząt hodowlanych chorobami,
- Zakażemy sprzedaży i używania myśliwskiej amunicji ołowianej, szkodliwej dla środowiska i ludzi.
Widać, iż obecni politycy tej formacji nie mają żadnej wiedzy na temat przyrody! Adrian Zanberg wzywa, aby mądrze głosować tej jesieni, więc mogę się jedynie przyłączyć do jego prośby! Mam nadzieję, iż żaden myśliwy nie zagłosuje na przedstawicieli „Razem”, którzy startują z list Lewicy.
Głosować na myśliwych
Przeciwnicy polowań bardzo często wspominają o „Partii Myśliwych”. Faktycznie były czasy, iż w parlamencie było ponad 50 posłów i senatorów, którzy wspierali Polski Związek Łowiecki! Po 2015 roku ta sytuacja diametralnie się zmieniła.
W ciągu zaledwie dwóch kadencji sytuacja się odwróciła. Dzisiaj jest 50 przeciwników łowiectwa, rolnictwa, leśnictwa, czy wędkarstwa. Sprzeciwiają się użytkowaniu odnawialnych zasobów przyrodniczych.
To weganie, którzy chcą wszelkimi sposobami zakazać nam jedzenia mięsa. Mamy ich w każdej partii zasiadającej w parlamencie. Antyłowiecka koalicja rośnie w siłę, a pozycja naszego związku – dzięki „zjednoczonej prawicy” – legła w gruzach. Staliśmy się przybudówką nic nieznaczącej na scenie politycznej Suwerennej Polski i nikt się z nami nie liczy!
Moim zdaniem w nadchodzących wyborach parlamentarnych myśliwi powinni głosować na myśliwych, dlatego będę prezentować ich sylwetki. Pamiętajcie! Każdy głos się liczy!