Milion euro za polowanie

wildmen.pl 3 godzin temu

Polowanie w zachodniej Europie jest towarem sprzedawanym na aukcjach. Komercja w takim wydaniu jest najgorszym rozwiązaniem dla przyrody!

Posiadanie prawa do polowania może wydawać się bardzo dochodowym interesem. W Europie funkcjonują rożne modele łowiectwa, gdzie dzikie zwierzęta są „spieniężane”. Tak postępują prywatni właściciele łowisk, ale również władze państwowe, które organizują sprzedaż aukcyjną…

Reklama

Rekordowa aukcja

Między innymi region Kastylia-León w Hiszpanii działa w ten sposób. W tym słabo zaludnionym regionie liczy się każde euro, a tegoroczna aukcja sezonu 2025/2026 była rekordowa. Sprzedano 101 licencji za kwotę 950 000 euro…

Pod względem gospodarczym region jest zaliczany do najbiedniejszych, ale bliskość terenów łowieckich od stolicy kraju ma pozytywny wpływ na wysokość oferowanych kwot za polowanie. Na tegorocznej aukcji wystawiono 85 koziorożców iberyjskich, 10 jeleni byków i 6 rogaczy.

Reklama

Najwyższą cenę zaoferował łowca za odstrzał koziorożca – 21 450 euro. Zwycięzcy poszczególnych aukcji zapolują w łowisku o powierzchni 30-tysięcy hektarów Sierra des Gredos. Władze regionu oświadczyły, iż środki przeznaczone zostaną na drogi oraz infrastrukturę, z której korzysta miejscowa społeczność…

Komercja w łowiectwie

Ta informacja z punktu widzenia polskiego myśliwego może wydawać się nieistotna, ale moim zdaniem warto pokazywać tego typu przykłady, ponieważ… Część naszych „rycerzy” św. Huberta nieustannie nawołuje do likwidacji Polskiego Związku Łowieckiego i wprowadzenia „sprawdzonych” w zachodniej Europie sposobów zarządzania zwierzyną.

Reklama

Moja opinia jest być może nieobiektywna – ponieważ nigdy nie miałem „luźnych” 100 tysięcy złotych, aby pomyśleć o polowaniu na koziorożca w Hiszpanii – ale dostrzegam w takim działaniu poważne zagrożenie dla przyrody. Czerpanie „zysków” z odnawialnych zasobów przyrodniczych i przeznaczanie ich na tak zwaną społeczną infrastrukturę jest modyfikacją dobrze nam znanej gospodarki rabunkowej.

Śmieszy mnie lansowana przez zielonych koncepcja „ratowania klimatu”, ale jako myśliwy doskonale widzę stałą degradację środowiska. Jednym z najważniejszych elementów zrównoważonego zarządzania odnawialnymi zasobami przyrodniczymi jest w mojej ocenie przeznaczanie tych „zysków” na ochronę przyrody.

Reklama

Modele zarządzania

Nie twierdzę, iż Hiszpanie prowadzą rabunkową gospodarkę, ale każdy może sobie wyobrazić, iż jeżeli władze tego regionu będą kiedyś miały dziurę budżetową, to postanowią zwiększyć odstrzał i „zarobić” na licencjach. Między innymi właśnie taki scenariusz został zrealizowany w naszym kraju, kiedy rząd postanowił corocznie ściągnąć z Lasów Państwowych „daninę”.

Doskonale funkcjonujący mechanizm „przedsiębiorstwa” właśnie od tego czasu ulega destabilizacji, a leśnicy w oczach społeczeństwa stali się „mordercami” drzew. Odbudowa wizerunku Lasów Państwowych moim zdaniem nie będzie możliwa do momentu zaprzestania wyciągania z lasów tych „zysków”…

Z pełną premedytacją słowo zysk ma cudzysłów, ponieważ czas, kiedy z lasów i przyrody czerpaliśmy zyski skończył się w XIX wieku. jeżeli taką politykę będziemy dalej realizować musimy się liczyć z dalszą degradacją i utratą mitycznej bioróżnorodności, którą każdy rozumie trochę inaczej.

Afryka i Ameryka

Pewnie wielu „zielonych”, którzy przeczytają ten felieton po pierwszej części już zacierało łapki, aby nam dołożyć, bo przecież myśliwi w Polsce oraz Lasy Państwowe sprzedają polowania. Jest drobna różnica, która ma najważniejsze znaczenie dla przyrody…

Przychody z polowań komercyjnych pozwalają nam chronić zasoby przyrodnicze – co jest zapisane w naszych ustawach. To nie jest nasz pomysł – tak się dzieje w wielu krajach na przykład w Afryce, co zauważyła i docenia Międzynarodowa Unia Ochrony Przyrody (IUCN). Jej zdaniem, to polowania dla trofeów pozwalają chronić przyrodę!

W opinii ekspertów tej organizacji dzięki myśliwym chroni się dzisiaj wiele gatunków, a za pieniądze ze sprzedaży komercyjnych polowań utrzymywane są cenne siedliska. IUCN podkreśla, iż zrównoważone łowiectwo pozwala na całym świecie rozwiązywać narastające konflikty między ludźmi, a zwierzętami…

Ochrona przyrody zawsze wymagała dużych nakładów. Doskonale rozwiązały problem Stany Zjednoczone, gdzie ponad 100 lat temu Prezydent Theodore Roosevelt stworzył system finansowania przyrody, który zakłada, iż środki z licencji za polowania i łowienie ryb oraz specjalny podatek od broni oraz całego sprzętu myśliwskiego i wędkarskiego jest przeznaczany na ten cel.

Od 100 lat głównymi zagrożeniem – przed którymi również ostrzega IUCN – jest utrata siedlisk! Dlatego łowiectwo stało się aktywną formą ochrony przyrody! jeżeli przychody z komercyjnych polowań są przeznaczane na ochronę środowiska, to system działa, a jeżeli trafiają na „drogi oraz infrastrukturę społeczną”, to mamy degradację…

Niby prosta zasada, ale przez większość polityków i przeciwników łowiectwa niezgłębiona!

Fot. Wikipedia

Idź do oryginalnego materiału