Mieszkańcy Tarnowa boją się o nagrobki na Starym Cmentarzu

1 rok temu
Zdjęcie: nagrobki


Ponadstuletnie drzewa są pochylone, a odpadające gałęzie niszczą nagrobki.

Tarnowianie, którzy na Starym Cmentarzu mają swoich bliskich boją się o nagrobki, bo niedawno w czasie wichur konar takiego wiekowego drzewa zniszczył kilka mogił.

– Nie tak dawno była tu wichura i zostało uszkodzonych kilka grobów. Nikt nie chce ich naprawić, ja usunąłem usterkę we własnym zakresie. Cmentarz nie jest ubezpieczony od takich wypadków jak wichury, a moim zdaniem to powinien być. Odkąd chodzę na cmentarz to nie było takiego uszkodzenia.

W Zarządzie Cmentarzy Miejskich usłyszeliśmy, iż wszystko jest pod kontrolą.

Dyrektor Maria Wójcik w rozmowie z RDN Małopolska zapewniła, iż regularnie dokonywane są przeglądy i na razie nie ma powodów do obaw.

– Zawsze po nawałnicach robimy przeglądy wewnętrzne. Była niedawno komisja, która dokonała przeglądu i żadne drzewo nie kwalifikuje się do usunięcia. Są natomiast dyspozycje co do przycinki koron drzew i to robimy co roku. Drzewostan na Starym Cmentarzu jest bardzo stary, może wydawać się, iż pochylone drzewa zagrażają bezpieczeństwu, ale są to w większości absolutnie zdrowe drzewa, których nie możemy sobie wyciąć.

Maria Wójcik zwróciła też uwagę, iż w przypadku koniecznej wycinki lub korekty korony drzewa procedury realizowane są dość długo, bo zgodę musi wydać kilka organów. To m.in. konserwator zabytków, dendrolog, przedstawiciele magistratu i Lasy Państwowe.

Remont uszkodzonego nagrobka to koszt choćby 8 tysięcy złotych. Jak się dowiedzieliśmy, administrator cmentarza ubezpiecza obiekt, ale odszkodowania są wypłacane tylko z winy Miejskiego Zarządu Cmentarzy, który na żywioły nie ma wpływu. Najlepszym rozwiązaniem jest więc ubezpieczenie indywidualne i niezwłoczne zgłaszanie zauważonych niebezpieczeństw.

Idź do oryginalnego materiału