Jednym to nie przeszkadza, ale innym podnosi ciśnienie. Podeptane trawniki, na jednym z tzw. „deweloperskich osiedli” Prądnika Białego, to norma.
Mimo tabliczek „Nie deptać trawnika” postawionych kilka dni temu, niszczenie trawy dalej jest nagminną czynnością wśród mieszkańców. Cały czas można zaobserwować kogoś, kto skraca sobie drogę dzięki pseudościeżek.
– Nie rozumiem, jak można tak nie szanować zieleni i innych ludzi. Po co taki ktoś stawia na tych trawnikach swoje buciory? Skróci sobie drogę do domu o pięć czy dziesięć sekund? – mówi oburzona mieszkanka nowopowstałego osiedla na Prądniku Białym
Osoby, które nie życzą sobie tak zadeptanego trawnika, dzięki kartki zawieszonej w windzie jednego z bloków informują, iż sprawę kierować będą do straży miejskiej. Według sąsiedzkiego apelu zostanie zgłoszony każdy zauważony, kto depta trawnik.
Grzywna za niszczenie zieleni może wynosić choćby tysiąc złotych.
fot. KRKnews