„Mamo, uprzedź, kiedy goście do Ciebie przyjadą, wtedy lepiej zostanę w domu”

1 dzień temu

„Mamo, daj mi znać, kiedy Bartek z Karoliną do ciebie jadą, wtedy wolę zostać z Zuzią w domu” – powiedziała moja córka. „A co się stało? Czemu ona ci nie pasuje?” – zapytałam, bo już nie raz zauważyłam, iż moja córka unika spotkań z żoną brata. Ta historia dała mi do myślenia o tym, co się dzieje w naszej rodzinie i jak mam się w tym odnaleźć.

Spotkania rodzinne i napięcie
Mam dwójkę dorosłych dzieci: syna Bartka i córkę Kingę. Bartek jest żonaty z Karoliną już trzy lata, na razie nie mają dzieci. Kinga mieszka osobno z córeczką Zuzią, która ma siedem lat, i często do mnie zagląda. Mieszkam w małym miasteczku, gdzie mamy dom z ogrodem, a dla Zuzi to jak mały raj – biega, bawi się, pomaga podlewać kwiatki. Bartek z Karoliną też przyjeżdżają, ale rzadziej, bo mieszkają w Krakowie i mają napięty grafik.

Zawsze starałam się zbierać rodzinę przy jednym stole, zwłaszcza na święta. Ale od jakichś dwóch lat zauważyłam, iż Kinga unika spotkań, jeżeli wie, iż będzie Karolina. Najpierw myślałam, iż to przypadek, ale w końcu sama powiedziała: „Mamo, daj znać, kiedy oni przyjadą, wolę się nie spotykać”. Zdziwiłam się i spytałam, o co chodzi, ale Kinga tylko machnęła ręką: „E, nic, po prostu nie mam ochoty”. Ale ja przecież jestem matką, widzę, iż coś jest nie tak.

Co jest nie tak z Karoliną?
Karolina to dobra dziewczyna, przynajmniej tak mi się wydaje. Jest uprzejma, zawsze pomaga w kuchni, przywozi prezenty, pyta o moje zdrowie. Z Bartkiem wyglądają na szczęśliwą parę, on ją bardzo kocha. Ale zaczęłam dostrzegać, iż z Kingą rozmawia jakoś chłodno. Na przykład przy ostatnim rodzinnym obiedzie Karolina prawie w ogóle nie odezwała się do Kingi, a kiedy Zuzia coś opowiadała, Karolina tylko się uśmiechała i milczała. Może to drobiazg, ale Kinga chyba odbiera to jako brak zainteresowania.

Próbowałam porozmawiać z Kingą, ale ona tylko żartuje albo zmienia temat. Raz jednak się wygadała: „Mamo, ona jest jakaś wyniosła. Zawsze zachowuje się, jakby była lepsza, a ja z Zuzią jesteśmy jej tylko przeszkodą”. Zaskoczyło mnie to – dla mnie Karolina nigdy nie wydawała się wyniosła. Ale może po prostu nie widzę tego, co widzi moja córka? Kinga zawsze była wrażliwa, a po rozwodzie z mężem stała się jeszcze bardziej delikatna.

Rozmowa z synem
Postanowiłam porozmawiać z Bartkiem, żeby sprawdzić, czy nie ma między nimi jakiegoś konfliktu. Powiedział, iż Karolina dobrze się odnosi do Kingi, tylko iż „nie dogadują się charakterami”. „Mamo, ty wiesz, Kinga czasem sama wszystkich odtrąca, wiecznie jest w swoich rozmyślaniach” – dodał. Nie zgodziłam się – Kinga jest dla mnie dobra i otwarta, może po prostu czuje się niekomfortowo w towarzystwie Karoliny.

Bartek obiecał pogadać z Karoliną, ale nie jestem pewna, czy to coś da. Boję się, iż to napięcie między nimi będzie tylko rosnąć. Na przykład Zuzia uwielbia wujka Bartka, ale o Karolinie mówi: „ciocia, która ciągle milczy”. Dzieci przecież wyczuwają więcej niż my.

Jak ratować rodzinę?
Ciężko mi patrzeć, jak moje dzieci nie mogą się dogadać z najbliższymi. Chcę, żebyśmy znów wszyscy spotykali się razem, jak kiedyś, żeby Zuzia rosła wśród kochającej się rodziny. Ale jak to zrobić, skoro Kinga nie chce choćby być w jednym pokoju z Karoliną? Pogadać z obiema? A może nie mieszać się i dać im samaMoże czasem najlepszym rozwiązaniem jest po prostu odpuścić i pozwolić, żeby sprawy toczyły się swoim biegiem.

Idź do oryginalnego materiału