„Mamo, daj znać, kiedy goście u ciebie będą, wtedy wolę zostać w domu”

polregion.pl 6 godzin temu

„Mamo, daj znać, kiedy Bartek z Zosią do ciebie przyjadą, wtedy lepiej zostanę z Zuzią w domu” – powiedziała moja córka. „A co się stało? Czym ci Zosia zawiniła?” – spytałam, bo już nie raz zauważyłam, iż moja córka unika spotkań z żoną swojego brata. Ta historia sprawiła, iż zaczęłam się zastanawiać, co dzieje się w naszej rodzinie i jak mam sobie z tym poradzić.

Rodzinne spotkania i napięcie
Mam dwoje dorosłych dzieci: syna Bartka i córkę Agnieszkę. Bartek jest żonaty z Zosią od trzech lat, dzieci jeszcze nie mają. Agnieszka mieszka sama z córeczką Zuzią, ma 7 lat, i często przyjeżdża do mnie w odwiedziny. Mieszkam w małym miasteczku, gdzie mamy dom z ogrodem, a dla Zuzi to jak raj – biega, bawi się, pomaga podlewać kwiaty. Bartek z Zosią też przyjeżdżają, ale rzadziej, bo mieszkają w Warszawie i mają dużo pracy.

Zawsze starałam się, żebyśmy wszyscy spotykali się razem, szczególnie na święta. Ale od jakichś dwóch lat zauważyłam, iż Agnieszka unika tych spotkań, jeżeli wie, iż będzie tam Zosia. Najpierw myślałam, iż to przypadek, ale potem sama powiedziała: „Mamo, uprzedzaj mnie, kiedy oni przyjadą, bo nie chcę się z nimi widzieć”. Zdziwiłam się i spytałam, o co chodzi, ale Agnieszka tylko machnęła ręką: „Nic takiego, po prostu nie mam ochoty”. Ale ja jestem matką, widzę, iż coś jest nie tak.

Co złego w Zosi?
Zosia to fajna dziewczyna, przynajmniej tak mi się wydaje. Jest uprzejma, zawsze pomaga w kuchni, przywozi prezenty, pyta o moje zdrowie. Z Bartkiem wyglądają na szczęśliwą parę, on ją bardzo kocha. Ale zaczęłam zauważać, iż z Agnieszką rozmawia jakoś chłodno. Na przykład przy ostatnim rodzinnym obiedzie Zosia prawie w ogóle nie odzywała się do Agnieszki, a kiedy Zuzia coś opowiadała, Zosia tylko się uśmiechała i milczała. Może to drobiazg, ale Agnieszka chyba odbiera to jako brak zainteresowania.

Próbowałam porozmawiać z Agnieszką, ale ona tylko żartuje albo zmienia temat. Raz jednak powiedziała: „Mamo, ona jest taka zadufana w sobie. Zawsze zachowuje się, jakby była lepsza, a ja z Zuzią jakbyśmy jej przeszkadzały”. Zaskoczyło mnie to – dla mnie Zosia nigdy nie wydawała się zarozumiała. Ale może ja po prostu nie widzę tego, co widzi moja córka? Agnieszka zawsze była wrażliwa, a po rozwodzie z mężem stała się jeszcze bardziej delikatna.

Rozmowa z synem
Postanowiłam pogadać z Bartkiem, żeby sprawdzić, czy nie ma między nimi jakiegoś konfliktu. Powiedział, iż Zosia normalnie traktuje Agnieszkę, po prostu „nie pasują do siebie charakterem”. „Mamo, wiesz, iż Agnieszka czasem sama wszystkich odsuwa, ciągle jest w swoich myślach” – dodał. Nie zgodziłam się – Agnieszka jest dobra i otwarta, tylko może czuje się niekomfortowo w towarzystwie Zosi.

Bartek obiecał porozmawiać z Zosią, ale nie jestem pewna, czy to coś da. Boję się, iż ta niechęć między nimi będzie tylko rosła. Zuzia na przykład uwielbia wujka Bartka, ale o Zosi mówi: „ciocia, która zawsze milczy”. Dzieci przecież wyczuwają więcej niż my.

Jak ratować rodzinę?
Bardzo mnie boli, iż moje dzieci nie potrafią się dogadać z najbliższymi. Chciałabym, żebyśmy znów spotykali się wszyscy razem, tak jak kiedyś, żeby Zuzia rosła wśród kochającej się rodziny. Ale jak to zrobić, skoro Agnieszka nie chce choćby być w jednym pokoju z Zosią? Pogadać z nimi obiema? A może nie wtrącać się i pozwolić im samej się dogadać? Boję się, iż jeżeli się wmieszam, tylko pogorszę sprawę.

Jeśli mieliście podobne sytuacje, napiszcie, jak sobie z tym radziliście. Jak pomóc córce i synowej się porozumieć? A może ja po prostu za bardzo chcę ich pogodzić i trzeba zaakceptować, iż nigdy nie będą bliskie? Dajcie radę, bo naprawdę nie wiem, co robić…

Idź do oryginalnego materiału