Dla wielu osób polowanie kojarzy się przede wszystkim z trofeami, ale dla prawdziwych miłośników tej tradycji, w tym dla mnie, polowanie zaczyna się znacznie wcześniej — od przygotowań, które są równie fascynujące jak sama wyprawa. To miesiące planowania, koordynacji i logistyki, które pozwalają w pełni cieszyć się każdym etapem przygody.
Droga do zdobycia pozwolenia
W Kanadzie, gdzie polowanie jest głęboko zakorzenione w kulturze, zdobycie pozwolenia na odstrzał łosia czy sarny to nie lada wyzwanie. Już latem musimy podjąć decyzję o uczestnictwie w loterii, która decyduje o tym, kto otrzyma licencję na konkretną zwierzynę. Dla wielu, w tym moich znajomych myśliwych, udział w loterii jest niemal corocznym rytuałem — choć nie zawsze zakończonym sukcesem. Mimo to, nieprzewidywalność dodaje tylko smaku całej przygodzie. Oczekiwanie na wynik loterii, nadzieje na możliwość wzięcia udziału w okresie łowieckim, to elementy tej tradycji, które zbliżają nas do natury i przypominają o jej nieprzewidywalnym charakterze.
Logistyka wyprawy
Kiedy już uda się zdobyć pozwolenie, nadchodzi czas na logistykę. Wyjazd na północ to przedsięwzięcie wymagające dokładnego planowania. Ilość sprzętu, jedzenia, środków transportu, paliwa do samochodów i łodzi — wszystko musi być skrupulatnie przygotowane. Czasem zabieramy choćby kilka ciężarówek, aby mieć pewność, iż jesteśmy samowystarczalni. Polowanie to nie wyłącznie aktywność myśliwska; to również test zdolności organizacyjnych i zaradności. Przemierzenie setek, a czasem tysięcy kilometrów, by dotrzeć do odpowiednich terenów łowieckich, wymaga zgranej współpracy i wzajemnego wsparcia całej grupy.
Wymiana sprzętowych nowinek
Przed każdym wyjazdem tradycją stało się, iż każdy z nas dumnie pokazuje nowy sprzęt. Zawsze znajdzie się ktoś, kto prezentuje nowy nóż o ostrzu błyszczącym jak lustro, wyjątkowo lekki, wykonany z materiałów najwyższej jakości. Inny kolega przyniesie myśliwską kurtkę o specjalnej izolacji czy kamuflaż z technologią maskowania, który ma być „niewidzialny” w lesie. Często rozmawiamy też o nowych modelach broni myśliwskiej — każdy chce pokazać swój karabin, który według niego „strzela szybciej i celniej” niż poprzedni.
Te chwile wzajemnego podziwu, kiedy z dumą wymieniamy opinie o sprzęcie, podkreślają naszą pasję i dodają uroku całej wyprawie. Każdy jest gotów opowiadać o technicznych zaletach swojego wyposażenia, a koledzy chętnie słuchają, nie ukrywając zazdrości, kiedy ktoś pokaże coś wyjątkowego. Nowe wyposażenie to dla nas dodatkowy bodziec do działania, jakby każdy nowy gadżet lub narzędzie miało w sobie moc, która uczyni wyprawę jeszcze bardziej ekscytującą.
Niezapomniane obozowiska
Jednym z najważniejszych momentów każdej wyprawy jest rozbicie obozu. Wybór miejsca na namioty, rozpalanie ogniska, rozplanowanie stanowisk do gotowania i przechowywania sprzętu — wszystko to tworzy atmosferę, którą trudno opisać słowami. Kiedy zapada zmrok, ognisko staje się centrum życia obozowego. To tu spotykamy się po całym dniu spędzonym w lesie lub nad wodą, dzielimy się opowieściami, śmiejemy się i snujemy plany na kolejny dzień. W świetle płomieni czujemy się blisko siebie i natury, odcięci od zgiełku codzienności, ale jednocześnie w pełni zanurzeni w przygodzie.
Cisza i majestat natury
Wyprawa na polowanie to przede wszystkim kontakt z naturą w jej najczystszej postaci. Cisza, którą można znaleźć w kanadyjskich lasach, jeziorach i na wzgórzach, to coś niezwykłego. Wędrując wśród majestatycznych drzew, mijając kryształowe jeziora czy bacznie obserwując tamy bobrowe, doświadczamy piękna i surowości przyrody. Często wędrujemy na wiele godzin, śledząc ślady zwierzyny, jednocześnie podziwiając nieskażone ludzką obecnością krajobrazy.
Na takich wyprawach liczy się nie tylko to, co uda się upolować, ale też to, co można zobaczyć i przeżyć. Obserwowanie jelenia przy wodopoju, stado łosi przeprawiających się przez rzekę czy ślady niedźwiedzia na ścieżce — to momenty, które zapadają w pamięć i przypominają, jak wielki i niezbadany jest świat natury. Każde spotkanie z dzikim zwierzęciem, każdy widok nad wodą przy porannym świcie, to chwile, które pozostają z nami na zawsze.
Polowanie jako odskocznia od codzienności
Dla wielu z nas polowanie to również ucieczka od rutyny. Możliwość zostawienia za sobą miejskiego zgiełku, odcięcia się od telefonów i internetu, pozwala na odnalezienie wewnętrznego spokoju. To czas, w którym możemy zwolnić, wsłuchać się w odgłosy przyrody i zbliżyć się do jej rytmu. Każdy wypad w teren to okazja, by doświadczyć czegoś nowego, by przypomnieć sobie o prostych przyjemnościach, takich jak zapach świeżego drewna na ognisku, smak kawy wypitej o świcie czy widok porannej mgły unoszącej się nad jeziorem.
Bez względu na wynik
Choć polowanie ma swoje cele, nie zawsze wracamy z upolowaną zwierzyną. Często bywa, iż po całym tygodniu w lesie mamy tylko kilka ryb lub garść wspomnień. Ale dla mnie i moich kolegów to wystarczy. Wracamy do domów zadowoleni, pełni nowych historii i przeżyć, które wymykają się prostym oczekiwaniom. Każda wyprawa, choćby jeżeli nie kończy się sukcesem myśliwskim, daje nam coś więcej — wspomnienia, bliskość przyrody, poczucie wspólnoty i doświadczenie wolności, które jest bezcenne.
Polowanie to nie tylko kwestia upolowania zdobyczy. To droga, która uczy cierpliwości, szacunku dla natury i współpracy. Wspólne chwile przy ognisku, cisza lasu, widok łosia w oddali, a także te rozmowy o najnowszych zdobyczach sprzętowych — to są prawdziwe trofea, które zabieramy ze sobą do domu i które pozostają w nas na długo.
Polish Hunting Club of Canada – Tradycja i Pasja Polskich Myśliwych w Ontario
W latach 90. , grupa entuzjastów polskiej kultury łowieckiej założyła w Ontario klub myśliwski, który do dziś pozostaje jednym z najprężniej działających w Kanadzie. Polish Hunting Club of Canada powstał z inicjatywy Jurka Piecucha, Risia Mazura, Piotra Walthera i kilku innych pasjonatów. Klub gwałtownie zyskał popularność wśród Polonii, stając się miejscem integracji, wymiany doświadczeń oraz wspólnego pielęgnowania tradycji łowieckich.
Działalność klubu opiera się na organizacji wspólnych polowań, warsztatów i wydarzeń edukacyjnych, promujących odpowiedzialne podejście do łowiectwa i ochrony przyrody. Ważnym elementem jego działalności jest także podtrzymywanie polskiego dziedzictwa kulturowego w Kanadzie. Członkowie klubu nie tylko dzielą pasję do polowań, ale także współpracują przy organizacji różnorodnych wydarzeń, takich jak pikniki rodzinne, wystawy trofeów łowieckich czy wykłady o etyce łowieckiej.Oraz coroczne bale.
Obecnie prezesem klubu jest pan Marek Choruzy, który swoją pasją i zaangażowaniem przyczynia się do dalszego rozwoju organizacji. Dzięki niemu i innym aktywnym członkom, Polish Hunting Club of Canada pozostaje żywym przykładem tego, jak Polonia w Kanadzie potrafi pielęgnować swoje tradycje..
Dla zainteresowanych dołączeniem lub nawiązaniem współpracy z klubem, można skontaktować się telefonicznie pod numerem: (416) 319-5984.
Polish Hunting Club of Canada to nie tylko klub – to społeczność, która łączy ludzi z pasją do natury, tradycji i wspólnego działania.
Michał Bogusławski