Liście z drzew sąsiada lecą na twoją działkę? Sprawdź, co możesz zrobić

Jesienią liście tworzą kolorowe dywany na podwórkach, chodnikach i ulicach. Ich widok bywa urokliwy, jednak mogą stwarzać zagrożenie, zwłaszcza gdy są mokre i śliskie. W końcu i tak trzeba je zgrabić, żeby utrzymać porządek wokół naszego domu. Sprawdź, kto powinien sprzątnąć liście według przepisów.

Według polskiego prawa to właściciel powinien sprzątać swoją posesję, choćby jeżeli liście spadają z drzewa rosnącego u sąsiada. Właśnie dlatego musimy je zgrabić i wyrzucić w odpowiednie miejsce, ale o tym później.

Inaczej wygląda sytuacja, gdy gałęzie z drzewa sąsiada wchodzą na nasz teren. Wówczas możemy je przyciąć, po uprzednim poinformowaniu. Oczywiście uprzątniecie takich odpadów roślinnych leży w naszym obowiązku.

Możemy jednak poprosić sąsiada o pomoc. Warto dogadać się i ustalić wspólne grabienie w jednym terminie albo podział obowiązków na zmianę np. w weekendy.

PRZECZYRAJ RÓWNIEŻ: Jak wyczyścić kanapę? Zastosuj trik z pokrywką od garnka - top.pl

Tak samo wygląda sytuacja, jeżeli chodzi o sprzątnięcie liści z chodnika. Ustawa o utrzymaniu porządku i czystości w gminach mówi jasno, iż właściciel nieruchomości powinien zadbać o czystość fragmentu przed nią. Musimy więc czyścić go z piasku, śniegu oraz liści.

Nawet jeżeli liście na chodniku pochodzą z drzewa rosnącego dalej, i tak musimy je uprzątnąć. W przeciwnym razie możemy spodziewać się mandatu.

Właściciel posesji nie musi natomiast sprzątać liści z ulicy. Ten obowiązek należy do zarządcy drogi, czyli do gminy lub do miasta. Służby muszą czyścić ulice i wywozić odpady zielone.

Zgrabione liście możemy wyrzucić do bio odpadów. Służby odbierają odpady zielone w wyznaczonych terminach.

Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby wrzucić liście do kompostownika. Powstanie z nich kompost, gdy zmieszamy je z innymi resztkami organicznymi.

Duże ilości liści są przyjmowane przez Punkt Selektywnej Zbiórki Odpadów. W żadnym wypadku nie palmy ich, ponieważ jest to szkodliwe dla zdrowia i grozi mandatem.